Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Polscy medycy z misją w USA. Kpt. Siewiera powiedział kilka słów o terapii remdesivirem

Dr kpt. Jacek Siewiera, przebywa razem z misją polskich medyków w Chicago, gdzie obserwuje jak w walce z epidemią COVID-19 radzą sobie Amerykanie. Dzisiaj był jednym z gości w programie "#Jedziemy" Michała Rachonia.

- W Stanach Zjednoczonych przede wszystkim prowadzone są badania kliniczne na szeroką salę - relacjonuje Siewiera. -  Leki i środki farmakologiczne testują tu na dużą skalę. Badania prowadzone są w Chicago już od pięciu tygodni. Ich wyniki nie są jeszcze opublikowane, ale tutejsi kliniści mają już dostęp do obserwacji. Są to interesujące dane, dla nas niezwykle cenne. Testowane środki są jednak bardzo drogie, dlatego właśnie chcemy pozyskać tu wiedzę o ich możliwej skuteczności - powiedział kapitan.

Rachoń zapytał też o słynny remdesivir, lek, który jest stosowany już w Stanach i wiązane są z nim wielkie nadzieje.

- To lek na ebolę, typowy lek przeciwwirusowy. Znajduje zastosowanie w tym okresie choroby, kiedy pacjent jest w stosunkowo dobrym stanie, bez wskazań na intensywną terapie, kiedy liczba cząsteczek wirusa w organizmie jest już duża. Wyniki dają światło w tunelu, ale wiązanie z nim jakiś wielkich nadziei jest przedwczesna. Trzeba jeszcze poczekać

- opowiadał lekarz.

Siewiera jest pod wielkim wrażeniem roli wojska i Gwardii Narodowej w walce z epidemią w Stanach Zjednoczonych.

- Od strony logistycznej Stany Zjednoczone są krajem niezwykle sprawnym. Ten kraj ma ogromne zasoby ludzkie. Wojsko dźwiga na sobie ciężar walki na pierwszej linii za każdym razem, kiedy sytuacja jest kryzysowa i przekracza możliwości operacyjne innych organizacji państwowych. Wojsko robi to w sposób niezwykle skuteczny i sprawny. Gwardia Narodowa jest utożsamiana z określeniem - "to, co sprawnie działa". Wojsko obsługuje tu punkty pobrań. Na jednym takim punkcie badanych jest 750 próbek dziennie. 250 finansowanych przez administrację federalną, a 500 - przez administrację stanową. Testowane są osoby z grup ryzyka. W zasadzie każdy może podejść do takiego testu, bo wystarczy deklaracja złego samopoczucia. Kolejki ciągną się nawet na kilometr, ale wszyscy chętni są badani

- relacjonował Siewiera. 

 

 



Źródło: TVP Info, niezalezna.pl

 

#koronawirus #kpt. Jacek Siewiera

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
asz
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo