Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Koronawirus

Paweł Mucha: wybory 10 maja można było przeprowadzić, gdyby nie zwłoka opozycji

Wybory 10 maja były możliwe do przeprowadzenia na zasadach głosowania korespondencyjnego, gdybyśmy mieli współdziałanie opozycji, która nie kierując się partykularnym interesem, tylko działając w interesie publicznym, nie zwlekałaby w Senacie – ocenił wiceszef Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha.

Autor: mg

Mucha w piątek w Poranku Rozgłośni Katolickich "Siódma 9" był pytany o sytuację prawną wokół zarządzonych na 10 maja wyborów prezydenckich.

Wiceszef KPRP przywołał czwartkowy komunikat Państwowej Komisji Wyborczej, która podała, że głosowanie 10 maja nie może się odbyć, oraz że nie będą znajdowały zastosowania przepisy związane m.in. z obowiązywaniem ciszy wyborczej. "Dobrze, że taki komunikat się pojawił, ponieważ tu były duże wątpliwości prawne co do tego, jak się zachować" – zaznaczył.

Prezydencki minister ocenił, że pytanie, dlaczego wybory się nie odbędą, jest też "skutkiem działań" Senatu. Jak podkreślił, ustawa o głosowaniu korespondencyjnym była procedowana w izbie wyższej przez prawie 30 dni, a senackie weto do tej ustawy Sejm odrzucił w czwartek. Wskazał przy tym, że ustawa nie została dotąd podpisana przez prezydenta Andrzeja Dudę.

Przypomniał, że ustawa o głosowaniu korespondencyjnym została uchwalona w Sejmie 6 kwietnia, a 16 kwietnia uchwalono specustawę, w której m.in. zawieszono przepisy Kodeksu wyborczego, ponieważ - jak mówił - "nie sposób było – przy założeniu racjonalnego działania – dublować określonych czynności na gruncie dwóch ustaw". Jak wskazał, w komunikacie PKW wytłumaczyła, iż w związku z tym, że nie miała możliwości wykonywania wszystkich obowiązków, nie ma też możliwości przeprowadzenia wyborów.

"Te wybory były do przeprowadzenia na zasadach głosowania korespondencyjnego, gdyby było tak, że w tym zakresie mielibyśmy współdziałanie opozycji, która nie kierując się partykularnym interesem, tylko działając w interesie publicznym, nie zwlekałaby z tymi wszystkim czynnościami"

– ocenił prezydencki minister.

Na uwagę, że Sejm przegłosował, a prezydent podpisał ustawę z 16 kwietnia, w której odebrano część praw PKW przy organizacji wyborów, Mucha odparł, że nie ma w prawie "selektywnego" podpisywania ustawy. "To była ustawa w ramach tarczy antykryzysowej" – podkreślił.

Według prezydenckiego ministra, dla prezydenta Andrzeja Dudy najważniejsza jest walka o zdrowie i życie Polaków, a także sytuacja dotycząca społeczno-gospodarczych konsekwencji kryzysu. Mucha pokreślił też, że prezydent nie zajmuje się organizacją wyborów, a w tych wyborach jest kandydatem.

Dopytywany, czy nie widzi jednak winy po stronie Zjednoczonej Prawicy, wiceszef KPRP zaznaczył, że eksperci uznają głosowanie korespondencyjne za najbezpieczniejsze. Wyraził też zadowolenie z jedności koalicji rządzącej i uchwalenia przepisów umożliwiających przeprowadzenie głosowania w tym trybie.

Autor: mg

Źródło: niezalezna.pl, PAP

Wesprzyj niezależne media

W czasach ataków na wolność słowa i niezależność dziennikarską, Twoje wsparcie jest kluczowe. Pomóż nam zachować niezależność i kontynuować rzetelne informowanie.

* Pola wymagane