Sprzedaż certyfikatów COVID opuściła już strefę "ukrytego internetu" i trafiła na lokalne serwisy ogłoszeniowe. Jeszcze kilka miesięcy temu "paszport covidowy" można było kupić tylko w tzw. darknecie, a cena oscylowała wokół tysiąca złotych. Dziś zapłacić trzeba trzykrotnie mniej, a ogłoszenia bez problemu znajdziemy na lokalnych serwisach ogłoszeniowych. Ministerstwo Zdrowia wie o sprawie i przekazuje nam: "Każde zgłoszenie jest szczegółowo analizowane i zgłaszane właściwym organom".
"100 dolarów – tyle obecnie kosztują fałszywe karty szczepień CDC i NHS, cyfrowe certyfikaty Unijne oraz fałszywe ujemne testy PCR na COVID-19. Sprzedawcy oferują swoje usługi na szyfrowanych grupach aplikacji Telegram oraz darknecie (ukrytym internecie), a niektóre z nich przekraczają 450 tys. członków! Tymczasem z ustaleń portalu Niezalezna.pl wynika, że proceder kwitnie także w Polsce! Ceny za nielegalne certyfikaty oferowane w kraju są jednak znacznie wyższe i oscylują w granicach 900-1200 zł i z każdym tygodniem rosną" - informowaliśmy kilka miesięcy temu, w sierpniu 2021 roku.
Minęło już trochę czasu, a sytuacja znacznie uległa zmianie - ale na gorsze. Sprzedaż certyfikatów COVID dawno opuściła już sferę darknetu. Obecnie sprzedawcy "paszportów covidowych" ruszyli na lokalne strony ogłoszeniowe. Na regionalnych portalach publikują ogłoszenia, w których oferują certyfikaty w coraz niższych cenach. Nie mówimy już o kwotach w granicach tysiąca złotych. Portal Niezalezna.pl dotarł do ogłoszeń sprzedaży certyfikatu za 350 złotych za osobę.
- Wyjeżdżasz za granicę do pracy lub na wycieczkę? Mamy dla ciebie rozwiązanie. Napisz do nas, a swój paszport UCC otrzymasz w ciągu 24h od zamówienia - czytamy w ogłoszeniu, które znajdujemy na jednym z lokalnych serwisów internetowych. To lokalny portal jednego z małych mazowieckich miasteczek, a dodawanie ogłoszeń jest w nim darmowe. Piszemy, by dowiedzieć się, jak można "zdobyć" certyfikat zaszczepienia.
Odpowiedź nadchodzi za kilkanaście minut. - Oferujemy Państwu Unijny Certyfikat Covid tzw. "paszport covidowy". Koszt Unijnego Certyfikatu Covid z wpisem do IKP wynosi 350 zł/osoba - czytamy w mailu.
Dalej proszeni jesteśmy o nadesłanie imienia i nazwiska, daty urodzenia, numeru PESEL oraz daty, z jaką ma być wydany certyfikat. Autor maila zaznacza, że data wydania certyfikatu jest możliwa "do 14 dni wstecz". Nie ma jednak możliwości wyboru szczepionki.
- Mamy możliwość współpracy z punktem szczepień oferującym trzydawkową szczepionkę Pfizer BioNTech. Paszport posiada wszystkie trzy dawki
- czytamy w wiadomości.
Procedura, według sprzedających, jest prosta. W ciągu 24 godzin otrzymamy gotowy dokument z zakrytymi danymi, ale w ten sposób, by można było potwierdzić tożsamość. "Po sprawdzeniu poprawności danych dokonują Państwo zapłaty wg instrukcji jaką otrzymacie wraz z nadesłanym dokumentem" - piszą sprzedawcy.
- Gdy płatność zostanie przez nas zaksięgowana, niezwłocznie przesyłamy Państwu oryginalną wersję dokumentu na e-mail i dokonujemy rejestru szczepionki w bazie danych, a także jeśli mają Państwo takie życzenie, możemy wysłać fizyczny dokument pod wskazany adres lub paczkomat
- dodają.
Sprzedający są czujni. Korzystają ze szwajcarskiego serwisu ProtonMail oferującego szyfrowane usługi poczty elektronicznej. Pracownicy serwisu nie mają dostępu do treści wiadomości przesyłanych i odbieranych przez użytkowników ProtonMail, gdyż szyfrowanie odbywa się po stronie klienta. Nie odpowiadają na żadne dodatkowe pytania. Zasada jest prosta: otrzymujesz ofertę, przesyłasz dane, płacisz, ale nie poruszasz żadnych dodatkowych kwestii.
Z podobnymi sytuacjami śledczy spotykają się coraz częściej. Niedawno na polecenie Lubelskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Lublinie funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji zatrzymali kolejne 3 osoby – pracowników służby zdrowia wykonujących zawód lekarza, pielęgniarki oraz położnej w śledztwie dotyczącym zorganizowanej grupy przestępczej uzyskującej poświadczające nieprawdę „paszporty covidowe”. Zatrzymani to klienci, którzy kupowali nieprawdziwe potwierdzenia szczepień.
- W toku śledztwa prokuratorzy ustalili, że członkowie grupy przestępczej wyszukiwali osoby niezaszczepione oferując im zaświadczenia potwierdzające zaszczepienie. Następnie wprowadzali dane „klienta” do systemu e – zdrowie. W wyniku wprowadzenia danych osobowych i potwierdzenia przeprowadzenia szczepienia przez uczestniczącego w przestępstwie pracownika punktu szczepień „klienci” uzyskiwali tzw. „paszporty covidowe” upoważniające np. do wjazdu do niektórych państw czy też zwolnienie z obowiązku odbycia kwarantanny . Za taką usługę klient płacił od tysiąca do 1,5 tysiąca złotych
- informowała wówczas Prokuratura Krajowa.
Natomiast dziś głośno było o przypadku kobiety, która trafiła do szpitala w ciężkim stanie, zakażona koronawirusem. Choć widniała w systemie jako zaszczepiona, przyznała się, że nie przyjęła preparatu. Ministerstwo Zdrowia regularnie ostrzega, że ciężko chorują lub nawet umierają głównie niezaszczepieni. Ale do wielu osób wciąż to nie dociera.
Z pytaniami dotyczącymi fałszowania certyfikatów COVID zwróciliśmy się do Ministerstwa Zdrowia. Jak się okazuje, to temat dobrze znany w resorcie.
- Do Ministerstwa Zdrowia wpływają informację pochodzące zarówno z kraju, jak i z innych państw członkowskich UE, o obrocie sfałszowanymi zaświadczeniami o szczepieniu. Każde zgłoszenie jest szczegółowo analizowane i zgłaszane właściwym organom
- poinformowano nas.
Monitorowany jest także system Unijnych Certyfikatów Covid pod kątem liczby wydanych i weryfikowanych certyfikatów. Obecnie konsorcjum odpowiedzialne za wytworzenie i utrzymywanie centralnego systemu UCC w skali europejskiej pracuje nad uruchomieniem centralnej listy odwoływania nieprawidłowych certyfikatów.
Wprowadzono również zabezpieczenia, które mają pomóc w wykrywaniu tego typu działań - na przykład, w przypadku, gdyby dostęp do konta pracownika medycznego mieli też fałszerze.
- W celu zwiększenia bezpieczeństwa Ministerstwo Zdrowia wprowadziło dwustopniowy proces logowania do systemu generowania UCC dla uprawnionych użytkowników. W ten sposób zwiększamy bezpieczeństwo i zapobiegamy nieautoryzowanym logowaniom, w przypadku gdyby osoba niepowołana przejęła login i hasło pracownika medycznego
- dowiedział się portal Niezalezna.pl.