Głównym wskaźnikiem, na podstawie którego wprowadzane są kolejne obostrzenia, jest liczba dostępnych łóżek szpitalnych na oddziałach intensywnej terapii. Tych konsekwentnie ubywa, co sprawia, że nakładane są kolejne restrykcje.
Jak podaje raport USA Today, 90 proc. 50 stanów, łącznie z Puerto Rico ma nałożone nowe, zaostrzone restrykcje. Należą do nich m.in. Pensylwania, Kalifornia, Illinois, Virginia, Nowy Jork, New Jersey, Ohio, Oregon, Newada, Massachusetts czy Michigan.
Amerykanie pozostają w domach; opuszczają je tylko w celu dokonania zakupów artykułów spożywczych oraz towarów pierwszej potrzeby.
Są też stany, w których nie ma zaostrzonych restrykcji; do grupy tej należy m.in. Teksas, Alabama, Południowa Dakota czu Nebraska.
Tylko w Uthcie i Nowym Meksyku obostrzenia są obecnie łagodzone, w Georgii natomiast wstrzymano rozmrażanie gospodarki.
Najsurowsze restrykcje dotyczą gastronomii; jedzenie jest sprzedawane tylko na wynos.
Każde hrabstwo ustala wewnętrzne przepisy dotyczące działania restauracji i sklepów. W wielu miejscach obowiązuje godzina policyjna od 22 do 5 rano.
Nadal bez ograniczeń operują firmy świadczące usługi budowlane i sprzątające.
Lockdown nie dotyczy pracowników medycznych oraz dziennikarzy.
Kościoły są otwarte, ale nabożeństwa mogą odbywać się tylko na zewnątrz. Dozwolone są także protesty oraz manifestacje.
Nałożono zakaz zgromadzeń publicznych oraz spotkań towarzyskich z osobami, które razem nie zamieszkują.
Za niestosowanie się do nowych obostrzeń, które mają obowiązywać do stycznia, grozi mandat. Biznesy które nie będą działać zgodnie z rozporządzeniami zapłacą grzywnę oraz będą mieć wyłączony prąd i gaz.
