Ministerstwo Zdrowia podało dzisiaj, że badania laboratoryjne potwierdziły zakażenie koronawirusem u 17 171 nowych osób, Gość Tomasza Sakiewicza pytany był, czy w obecnych danych „widać” następstwa protestów. Wirusolog cenił, że na skutki trzeba jeszcze poczekać.
– Gdyby liczba zakażonych przekroczyła 25 tys. na dobę, można by było powiedzieć bezbłędnie, że aktywność społeczna związana z manifestacjami miała wpływ. Warszawa sama jako taka jest straszliwie dynamiczna
– powiedział prof. Gut.
Redaktor poprosił profesora o ocenę, czy w najbliższym czasie czeka nas zalew epidemii, czy zapełnimy wszystkie wolne w szpitalach łóżka.
Jeżeli rozporządzenia będą przyjęte i wdrożone – to jest podstawowy warunek – powinno się zacząć stabilizować, a następnie spadać. Zbyt duża jest liczba, żeby przy zlekceważeniu nie rosło, to był wzrost wręcz logarytmiczny. Łóżek powinno wystarczyć, boję się o ludzi. To jest podstawowy, krytyczny parametr, a zawsze krytyczny decyduje w każdej sytuacji, ponieważ nie da się ludzi wykształcić w ciągu błyskawicznego czasu. Nawet jeżeli weźmie się tych, którzy mają jakieś przygotowanie medyczne, nie będą przygotowani do pracy w tym zakresie i wśród nich może być bardzo ciężka sytuacja
– ocenił.
Rośnie liczba zmarłych. Mowa jest o 100 – 200 osób dziennie. Ci, którzy zmarli bez chorób towarzyszących – jest to około 10 – 15 proc. oraz ci, którzy mieli choroby współistniejące.
Podajemy te dwie liczby, ponieważ w Europie obowiązują dwie zasady: szwedzka – czyli czysty koronawirus, oraz włoska – koronawirus w przypadku zgonu. By nie wprowadzać nikogo w błąd jesteśmy zmuszeni podawać te dwie wielkości
– mówił Włodzimierz Gut.
W tym roku z powodu pandemii i związanych z nią obostrzeń cmentarze zostały zamknięte. Czy te wprowadzone przez rząd restrykcje mogą pomóc?
Jeżeli zostanie to przyjęte, to powinno coś dać. Powiem od razu, nawet nie chodziło o cmentarze. My mamy bardzo rozproszone w Polsce groby, po różnych miejscach. I w zasadzie to by były duże spotkania rodzinne, a potem wyprawa na cmentarz. Na cmentarzu można by było stawiać ostre wymagania, pilnować. Niestety w momencie gdy się wszyscy przemieszają z różnych stron w domach, to późniejsze pójście na cmentarz ma mniejsze znaczenie
– mówił wirusolog.
Profesora zapytano o Boże Narodzenie. „Myśli Pan, że święta będziemy mieli trochę więcej spokoju, czy będzie szczyt pandemii? – pytał Tomasz Sakiewicz.
Niektóre przewidywania mówią nawet o kilkudziesięciu tysiącach zachorowań dziennie, jeżeli się nie opanujemy. Rekordowe wyliczenie to było 129 tys. w ciągu jednego dnia – to najwyższa granica w modelach matematycznych. W takiej sytuacji załamanie służby zdrowia murowane
– zakończył prof. Włodzimierz Gut.