W ciągu ostatniego tygodnia zgłoszono w kraju 52 nowe przypadki zakażeń. Rzecznik państwowej komisji zdrowia Mi Feng uspokajał na piątkowej konferencji prasowej, że większość z nich związana jest ze skupiskami wykrytymi już wcześniej. Podkreślił jednak konieczność zachowania ostrożności, by zapobiec nawrotowi epidemii.
Szczególne obawy budzi sytuacja w miasteczku Suifenhe w prowincji Heilongjiang, gdzie wykryto ostatnio dziesiątki zakażeń wśród Chińczyków powracających z sąsiedniej Rosji. W odpowiedzi władze miasta znacznie ograniczyły ludziom możliwość wychodzenia z domów.
Ponownie rośnie również liczba lokalnych infekcji wykrywanych w prowincji Guangdong na południu Chin. W czwartek odnotowano pięć takich przypadków, z czego cztery w stolicy prowincji, Kantonie, oraz jeden w mieście Shenzhen.
W Kantonie życie w dużej mierze powróciło do normalności po szczytowym okresie epidemii. Mieszkańcy wznowili pracę w biurach i fabrykach, a w godzinach porannych i popołudniowych w metrze i autobusach znów panuje ścisk. Parki i skwery wypełniają się ludźmi, z których większość – choć nie wszyscy – wciąż nosi maseczki ochronne.
W związku z nowymi zakażeniami od soboty wiele miejskich muzeów ponownie wstrzyma działalność – podał w piątek kantoński dziennik „Nanfang Ribao”, powołując się na zarządy placówek. Termin wznowienia pracy muzeów nie został ustalony.
Wcześniej na czterech obszarach prowincji Guangdong, w tym w dwóch dzielnicach Kantonu, ponownie podniesiono poziom ryzyka epidemicznego z niskiego na średnie.
„Pekin musi wyjawić prawdę”
Pompeo był w piątek pytany na antenie telewizji Fox Business o sprawę początku pandemii koronawirusa. Prezydent USA Donald Trump i jego sojusznicy w ostatnich dniach sugerowali, że wirus mógł "uciec" z laboratorium w chińskim mieście Wuhan, gdzie według amerykańskich dyplomatów prowadzono badania nad koronawirusami u nietoperzy.
Pompeo nie odpowiedział bezpośrednio na pytanie o tę teorię, ale podkreślił, że Chiny muszą wyjawić całą prawdę o tym, jak doszło do wybuchu zarazy, która "zniszczyła tak dużo majątku nie tylko w USA, ale na całym świecie".
Pompeo dodał, że nietransparentna jego zdaniem postawa Pekinu podczas pandemii skłoni wiele państw do zrewidowania swojej oceny co do współpracy z firmami takimi jak Huawei w budowie ich infrastruktury telekomunikacyjnej.
"Jestem przekonany, że ten moment, kiedy Partia Komunistyczna Chin nie była transparentna i otwarta i nie posługiwała się danymi w odpowiedni sposób, sprawi, że wiele, wiele krajów przemyśli to, co robi, jeśli chodzi o ich infrastrukturę"
- powiedział szef amerykańskiej dyplomacji.
W czwartek rzecznik MSZ Chin Zhao Lijian odrzucił oskarżenia wobec Pekinu, powołując się na oceny Światowej Organizacji Zdrowia mówiące o braku dowodów, że nowy koronawirus został sztucznie stworzony.