Hamas
Niepokojące obrazki z Dagestanu. "Rosja trzyma stronę Hamasu, Hezbollahu i Iranu"
Na lotnisku w Machaczkale wybuchły w niedzielę zamieszki, wywołane przez tłum protestujący przeciwko podróżnym w samolocie z Tel Awiwu. Muzułmańscy demonstranci wykrzykiwali "Allah Akbar!", niektórzy oddawali strzały w powietrze. Czy była to celowa prowokacja rosyjskich służb w Dagestanie? - Nie można wykluczyć jakiegoś elementu prowokacyjnego w wydarzeniach, które miały miejsce na lotniku w Machaczkale. Miejscowi funkcjonariusze nie chcieli sobie poradzić z tłumem. Należy przy tym jednak pamiętać, że Dagestan jest miejscem, w którym więzi lokalne, rodzinne i rodowe są niezwykle silne. Służby reagowały na zasadzie, że w tym tłumie są nasi sąsiedzi, krewni, znajomi i nie będziemy się z nimi bić - mówi prof. Włodzimierz Marciniak. W opinii sowietologa, Rosja, mimo że deklaruje się jako państwo neutralne w wojnie między Izraelem a Palestyną, to jest poplecznikiem sprawy terroryzmu. - Rosjanie spoglądają na starcie Izraelu z Hamasem przez pryzmat swojego konfliktu z USA i wojnę z Ukrainą. Cała logika sytuacji popycha Rosję w stronę poparcia Hamasu, Hezbollahu i Iranu - twierdzi ekspert.