Siedmioro strażników zostało zranionych przez zradykalizowanego więźnia w zakładzie karnym na południowym zachodzie Francji, cztery dni po podobnym incydencie na północy kraju - poinformował związek zawodowy CGT.
Do ataku doszło w poniedziałek około godz. 15.30 w więzieniu w miejscowości Mont-de-Marsan, kiedy w części francuskich zakładów karnych trwały protesty strażników przeciwko warunkom pracy i braku bezpieczeństwa.
Aż dziewięciu strażników było potrzebnych do obezwładnienia więźnia, który "nie chciał pozwolić, by go przeszukano", gdy po przejściu przez bramkę bezpieczeństwa włączył się alarm - oświadczył przedstawiciel CGT w więzieniu Mont-de-Marsan, Ludovic Motheron.
Osadzony szedł uprawiać sport, miał przy sobie torbę.
- Trzech strażników ma złamania, a czterej są posiniaczeni - powiedział Motheron.
Wśród rannych jest strażniczka odpowiedzialna za budynek, w którym doszło do incydentu. Źródło w ministerstwie sprawiedliwości, które twierdzi, że rannych zostało pięcioro strażników, poinformowało AFP, że napastnik został skazany za morderstwo. Według źródła mężczyzna jest "bardzo agresywny" i zradykalizował się w więzieniu. Nie był uzbrojony.
Władze więzienia podkreślają, że mężczyzna nie został skazany za terroryzm.