Jacline Mouraud, przedstawicielka oddolnego ruchu protestu "żółtych kamizelek", ogłosiła, że zamierza wystartować w wyborach prezydenckich we Francji w 2022 roku. Oświadczyła, że chce reprezentować "zwykłych ludzi".
"Ze względu na ogólną sytuację we Francji, po dokładnym rozważeniu, zdecydowałam się wziąć udział w wyborach prezydenckich w 2022 roku, aby reprezentować zwykłych ludzi"
– poinformowała 53-letnia Mouraud.
"Moją ambicją jest oddanie głosu tym, którzy byli go zbyt długo pozbawieni. Pragnę zjednoczyć Francuzów w ich różnorodności, pomimo licznych i niesprawiedliwych podziałów, które rozrywają nasze społeczeństwo i dzielą nas"
- wskazała.
W październiku 2018 roku Mouraud opublikowała na Facebooku nagranie potępiające przemoc wobec "żółtych kamizelek", dzięki któremu aktywistka stała się popularna.
Mouraud krytykuje prezydenta Emmanuela Macrona za nieudolność w zarządzaniu kryzysem w policji, czego efektem jest nadmierne używanie przemocy przez siły bezpieczeństwa podczas demonstracji na ulicach francuskich miast.
"Jestem za Francją postępu, ale Francją zdrowego rozsądku" - zapewnia Mouraud, która dystansuje się zarówno do polityków skrajnej prawicy, jak Marine Le Pen, czy skrajnej lewicy, jak Jean-Luc Melenchon.
Chęć startu w wyborach prezydenckich w 2022 roku ogłosili już publicznie lider Francji Nieujarzmionej Melenchon i szefowa Zjednoczenia Narodowego Le Pen.