Sułtan Kabus ibn Said al-Said który był również szefem rządu oraz ministrem spraw zagranicznych, obrony i finansów, rządził w Omanie, jednym z krajów Zatoki Perskiej, od 23 lipca 1970 r. Objął wówczas władzę po bezkrwawym zamachu stanu, w którym przy wsparciu Brytyjczyków, odsunął od władzy swojego ojca.
Kabus był bezdzietny i nie miał oficjalnego następcy. Statut z 1996 r. przewiduje, że rodzina królewska dokonuje wyboru następcy w ciągu trzech dni od śmierci władcy.
Jeżeli rodzina nie będzie wstanie uzgodnić kto obejmie tron, rada złożona z dowódców wojskowych, szefów sił bezpieczeństwa, sędziów Sądu Najwyższego i przewodniczącego Rady Konsultacyjnej powierzy władzę osobie, której nazwisko pozostawił sułtan w zalakowanej kopercie.
W państwie ogłoszono trzydniową żałobę narodową, flagi zostały opuszczone do połowy masztów na okres 40 dni.
W ciągu 49 lat rządów Kabus przekształcił ubogi, pustynny kraj rozdzierany przez walki wewnętrzne w kraj o świetnie prosperującej gospodarce opartej na dochodach z eksportu ropy i podejmujący się cenionych mediacji w sporach regionalnych.
Oficjalna agencja prasowa ONA napisała, że Kabus "zmarł po mądrym i tryumfalnym marszu...prowadząc zrównoważoną politykę, którą szanował cały świat".
Sułtan już od wielu lat miał kłopoty ze zdrowiem, na początku grudnia ub. r. spędził tydzień na leczeniu w jednym ze szpitali w Belgii.
Oman jest kluczowym sojusznikiem Zachodu w regionie; brak oficjalnego następcy wzmaga niepewność, zwłaszcza wobec obecnych napięć między USA i Iranem.