Równowartość ponad 860 tys. zł zebrali w ciągu dwóch dni Ukraińcy na leczenie Mychajły Dianowa, który został uwolniony z rosyjskiej niewoli razem z 214 innymi wojskowymi. Po niezaleczonym złamaniu ręki mężczyzna musi przejść operację – w ramieniu brakuje 4 cm kości. Zanim rozpocznie leczenie, musi przybrać na wadze i odzyskać siły.
Jak pisze portal Hromadske, początkowo organizatorzy zbiórki liczyli na zebranie 1,5 mln hrywien (ok. 200 tys. zł) na pomoc dla Dianowa. Dzień po jej rozpoczęciu w skarbonce jest już 6,6 mln hrywien, czyli ponad 860 tys. zł.
Siostra Dianowa Aliona Ławruszko powiedziała, że mężczyzna jest wycieńczony i zanim rozpocznie leczenie, musi przybrać na wadze, co potrwa co najmniej 1,5-2 miesiące.
W piątek dziennikarka Wioletta Kirtoka opublikowała zdjęcia Dianowa, na których widać, że mężczyzna jest bardzo wychudzony, a jego prawe ramię jest zniekształcone i nienaturalnie wygięte. „Złamanie nie tylko się nie zrosło. Brakuje 4 cm kości” – napisała dziennikarka.
Dianow to żołnierz 36. Samodzielnej Brygady Piechoty Morskiej, która wraz z pułkiem Azow i wojskowymi z innych formacji broniła Mariupola i zakładów Azowstal, ostatniego ukraińskiego przyczółku w tym mieście. W rosyjskiej niewoli spędził cztery miesiące.
Ranny Dianow pojawił się na zdjęciach wojskowego Dmytra Kozackiego "Oresta" z oblężonego Azowstalu.