Chyba nikogo ta informacja nie zaskoczy - niemiecka telewizja ZDF zapowiedziała dzisiaj odwołanie się od wyroku krakowskiego sądu okręgowego w sprawie skandalicznego serialu "Nasze matki, nasi ojcowie". Wczoraj sąd nakazał producentom m.in. publikację przeprosin za nieuprawioną sugestię, że żołnierze Armii Krajowej reprezentowali postawy antysemickie i nacjonalistyczne. ZDF w komunikacie pisze o tym, że... "krakowski sąd okręgowy nie uwzględnił (w wyroku) wystarczająco wolności sztuki".
ZDF żałuje, że krakowski sąd okręgowy nie uwzględnił (w wyroku) wystarczająco wolności sztuki. Gdy tylko wyrok ukaże się na piśmie, ZDF zbada uzasadnienie i podejmie środki prawne przeciw decyzji
- napisała w komunikacie przekazanym agencji dpa niemiecka telewizja.
Sąd Okręgowy w Krakowie orzekł wczoraj, że ZDF i UFA Fiction, producenci serialu, mają opublikować przeprosiny, w których treści będzie stwierdzenie, że film "Nasze matki, nasi ojcowie" "zawiera w swej treści nieuprawnione sugestie dotyczące rzekomego współdziałania Armii Krajowej w przeprowadzeniu Holokaustu" i że "nieuprawiona jest też sugestia, że wszyscy żołnierze AK reprezentowali postawy antysemickie i nacjonalistyczne".
Przeprosiny mają być opublikowane w TVP1 i w kanałach telewizji niemieckiej: ZDF, ZDFneo i Sat3 (stacje te wyemitowały serial). Mają się one ukazać także na stronach internetowych ZDF i UFA Fiction i być tam zamieszczone przez trzy miesiące. Stacje UFA Fiction oraz ZDF mają solidarnie zapłacić na rzecz 94-letniego powoda, żołnierza AK i byłego więźnia Auschwitz Zbigniewa Radłowskiego 20 tys. zł.
Orzeczenie jest nieprawomocne.
Pozew przeciwko twórcom filmu złożyli w 2013 r. żołnierz Armii Krajowej i więzień Auschwitz kpt. Zbigniew Radłowski oraz Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej.