10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

Zdewastowana stacja metra, deptanie flagi Chin. Kolejne protesty w Hongkongu

Uczestnicy antyrządowego protestu w Sha Tin starli się z policją, która znów użyła gazu łzawiącego. Demonstranci zdewastowali wcześniej lokalną stację metra. Wcześniej w mieście odbył się pokojowy pochód prodemokratyczny.

zdjęcie ilustracyjne / Studio Incendo CC BY 2.0

Najpierw w tamtejszym centrum handlowym Shatin New Town Plaza odbył się protest w obronie demokracji z udziałem setek osób. Skandowano hasła takie jak "Ludu Hongkongu, zachowaj siły", "Walczcie o wolność" i "Uwolnić Hongkong". Śpiewano "Glory to Hong Kong", piosenkę, która stała się nieformalnym hymnem utrzymujących się od kilku miesięcy protestów.

Uczestnicy brali udział w akcji składania żurawi origami, na których pisali później prowolnościowe hasła. Wśród nich powtarzał się zwrot "pięć postulatów, ani jednego mniej". Następnie papierowe figurki przypinano do wielkiej ramy.

Pod koniec akcji, grupa demonstrantów  zaczęła deptać po rzuconej na podłogę fladze Chin. Następnie wrzucili ją do śmietnika przed budynkiem, a śmietnik zepchnęli do pobliskiej rzeki. Później protestujący weszli do sąsiadującej z centrum handlowym stacji metra, gdzie za pomocą młotów i sprayu zniszczyli kamery monitoringu, elektroniczne bramki i biletomaty, zakrywając się przy tym parasolkami, by uniknąć rozpoznania.

„Pięć postulatów” to rozwiązania, o które walczą demonstranci. Administracja Hongkongu obiecała spełnienie jednego z nich - wycofanie kontrowersyjnego projektu zmian w prawie ekstradycyjnym, ale nie uwzględniła żadnego z pozostałych postulatów. Chodzi o: utworzenie niezależnej komisji śledczej do zbadania działań rządu i policji m.in. w związku z przypadkami nadużycia siły przez służby bezpieczeństwa przeciwko protestującym; uwolnienie wszystkich zatrzymanych demonstrantów; nienazywanie protestów „zamieszkami”; przeprowadzenie demokratycznych wyborów władz Hongkongu.

Nie po raz pierwszy pokojowe w przeważającej części protesty w Hongkongu przybrały gwałtowny obrót. Radykalna część protestujących twierdzi, że ekstremalne działania są konieczne, by przykuć uwagę władz. W sobotę wieczorem policja użyła gazu łzawiącego i pocisków gumowych wobec demonstrantów, którzy obrzucali funkcjonariuszy koktajlami Mołotowa i wzniecali pożary na ulicach. 

Trwające w Hongkongu protesty zaczęły się od sprzeciwu wobec zgłoszonego przez władze Hongkongu projektu zmian prawa, który miał między innymi umożliwić ekstradycję podejrzanych do Chin kontynentalnych. U podstaw tego sprzeciwu leży brak zaufania do chińskiego wymiaru sprawiedliwości oraz poczucie, że rząd centralny stopniowo ogranicza autonomię Hongkongu.

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP

#Hongkong #protesty w Hongkongu #Chiny

redakcja