Jedna ofiara śmiertelne i czwórka rannych. Tak przedstawia się bilans wyniku zderzenia samolotu amerykańskiego wokalisty Vince Neila z prywatnym odrzutowcem na lotnisku w Scottsdale, w Arizonie. W USA trwa wzmożona kontrola bezpieczeństwa lotniczego po serii ostatnich trzech katastrof.
Rzeczniczka lotniska Scottsdale, Kelli Kuester, poinformowała, że niewielki samolot odrzutowy Learjet lecący z Austin zjechał z pasa startowego i uderzył zaparkowany odrzutowiec Gulfstream. Rzecznik tamtejszej straży pożarnej potwierdził śmierć jednej osoby i obrażenia czterech innych. Dodał, że dwie osoby pozostają w stanie krytycznym.
„Learjet 35A zjechał z pasa startowego po lądowaniu i uderzył w odrzutowiec biznesowy Gulfstream G200 na płycie lotniska Scottsdale Municipal Airport w Arizonie. Na pokładzie samolotu Learjet były cztery osoby, a na pokładzie maszyny Gulfstream jedna”
– głosi cytowany przez „USA Today” komunikat Federalnej Administracji Lotnictwa (FAA).
Według władz, w maszynie Learjet należącej do Neila, muzyka, piosenkarza i kompozytora, byłego wokalisty glam metalowego zespołu Mötley Crüe, najwyraźniej doszło do awarii podwozia. Artysta nie znajdował się wówczas na pokładzie.
„Wygląda na to, że lewa część podwozia zawiodła podczas lądowania, co doprowadziło do wypadku”
– oceniła Kuester.
wtf #USA? 🤔#Scottsdale #Arizona https://t.co/vZIraBHm4w pic.twitter.com/pjmwwuxTJ6
— Austin (@Austin82043578) February 11, 2025
Był to już kolejny wypadek lotniczy w USA w ostatnim okresie.
Inspektorzy śledczy z Krajowej Rady Bezpieczeństwa w Transporcie (NTSB) wciąż badają trzy śmiercionośne katastrofy w ostatnich tygodniach. W zderzeniu w powietrzu 29 stycznia samolotu pasażerskiego z wojskowym śmigłowcem pod Waszyngtonem zginęło 67 osób. Katastrofa samolotu medycznego w Filadelfii, pochłonęła 31 stycznia siedem ofiar śmiertelnych a 1 lutego rozbił się odrzutowiec linii Bering Air na Alasce, zginęło 10 osób.