Wstępne ustalenia wskazują, że przyczyną wtorkowej katastrofy kolejowej w miejscowości Pernink w powiecie Karlowe Wary w Czechach był błąd ludzki - powiedział szef Inspekcji Transportu Kolejowego (DI) Czech, Jan Kuczera. Według jego słów jeden z pociągów pasażerskich, które zderzyły się czołowo, za wcześnie odjechał ze stacji Pernink.
"Damaged" blue train designed less than 10 years ago VS orange train designed 50 years ago plus pretty much intact interior of cabin of newer train, seat intact.
— Peter in PRG (@peterinprg) July 8, 2020
Not sure why are Czech railway carriers allowed to operate historical trains on regular lines. pic.twitter.com/N4Pp6mu2XV
Kuczera poinformował, że bezpośrednią przyczyną katastrofy był przedwczesny odjazd pociągu ze stacji, na której powinno dojść do wyminięcia się składów. Nie wiadomo jeszcze dlaczego maszynista nie zastosował się do polecenia dyżurnego ruchu. Został zatrzymany, ale według mediów nie złożył jeszcze zeznań.
Z zarejestrowanych rozmów między dwoma maszynistami a dyżurnymi ruchu wynika, że pociąg jadący z nadgranicznej miejscowości Johanngeorgenstadt w Saksonii w Niemczech do Karlowych Warów miał czekać na stacji do chwili, gdy minie go drugi skład jadący w przeciwnym kierunku. Koleje Czeskie (CzD) także wstępnie zakładają ludzki błąd.
W katastrofie zginęły dwie osoby, jedna z nich to obywatel Niemiec. 24 osoby zostały ranne, w tym 9 poważnie. Kuczera powiedział mediom, że nie podjęto współpracy z niemieckim odpowiednikiem czeskiej Inspekcji Transportu Kolejowego, ponieważ do tragedii doszło na czeskim terytorium. Jego zdaniem sytuacja byłaby inna, gdyby pociągi zderzyły się bliżej niemieckiej granicy.
Linia kolejowa między Johanngeorgenstadt w niemieckiej Saksonii do Karlowych Warów przecina pasmo górskie Rudawy. Jest najwyżej położoną w Republice Czeskiej trasą kolejową. Na odcinku, na którym doszło do katastrofy, bezpieczeństwo podróżnych zależy jedynie od maszynistów i dyżurnych ruchu. Nie ma tu żadnych technicznych systemów bezpieczeństwa, które mogłyby pomóc w uniknięciu kolizji dwóch pociągów jadących po jednym torze. Nie ma także systemu ostrzegającego maszynistów o zagrożeniu.
Połączenia Karlowe Wary-Johanngeorgenstadt zostały przywrócone dziś rano.