Rosja uznaje prawomocność wyborów prezydenckich na Białorusi, które odbyły się 9 sierpnia - powiedział w sobotę prezydent Władimir Putin. Ocenił, że istniało "zawczasu przygotowane stanowisko" w sprawie wyborów ze strony obserwatorów zachodnich.
- Władze Białorusi zaprosiły Biuro Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka OBWE do udziału w kontrolowaniu wyborów
- powiedział Putin w wywiadzie dla telewizji Rossija 1.
- Czemu więc oni nie przyjechali? To od razu nasuwa myśl o tym, że istniało już przygotowane stanowisko dotyczące rezultatów wyborów
- dodał.
- Ktoś może mieć wątpliwości co do rezultatów wyborów, ale ja mam wszelkie podstawy, by wątpić, że ci, którzy mają wątpliwości, byli absolutnie uczciwi
- powiedział.
Rosja - jak mówił - uważa więc wybory za ważne. - My, ja uczyniłem to od razu, uznaliśmy je za prawomocne - podkreślił.
- Pogratulowałem Alaksandrowi Łukaszence zwycięstwa w tych wyborach" - przypomniał. Putin był jednym z pierwszych zagranicznych liderów, który złożył Łukaszence gratulacje po wyborach. Przed nim uczynili to jedynie przywódcy Chin i Kazachstanu.
Od 9 sierpnia na Białorusi trwają bezprecedensowe protesty przeciwko sfałszowaniu wyborów, które - według oficjalnych wyników - wygrał urzędujący szef państwa. Reżim Łukaszenki przekonuje, że podejmowane są próby destabilizacji sytuacji w kraju.