Aleksander Łukaszenka nie hamował emocji, komentując ograniczenie ruchu na przejściach granicznych z Polskę i decyzję władz w Warszawie uznał za "idiotyczną". Dyktator przekonywał o rzekomym zachwycie Polaków i Litwinów, którzy przyjeżdżali na Białoruś. - Oni też mają w niedługim czasie wybory za wyborami. Zobaczymy, jak demokratycznie je przeprowadzą. Jeśli dadzą ludziom głosować, naród ich zmiecie - stwierdził.
10 lutego zawieszono do odwołania ruch na polsko-białoruskim drogowym przejściu granicznym w Bobrownikach (Podlaskie). To efekt decyzji szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego podjętej – jak oświadczył minister – "z uwagi na ważny interes bezpieczeństwa państwa". Wcześniej białoruski sąd w Grodnie skazał na osiem lat kolonii karnej działacza polskiej mniejszości i dziennikarza Andrzeja Poczobuta.
Z powodu ograniczeń wprowadzonych przez stronę białoruską polscy przewoźnicy nie mogą korzystać z przejść granicznych na odcinku granicy Białorusi z Litwą i Łotwą. Ich pojazdy odprawiane są tylko na przejściu granicznym w Koroszczynie. W związku z tym szef MSWiA Mariusz Kamiński podjął decyzję o ograniczeniu ruchu dla białoruskich pojazdów towarowych na przejściu granicznym Kukuryki - Kozłowicze. Ruch towarowy na tym przejściu granicznym jest otwarty wyłącznie dla pojazdów zarejestrowanych w państwach UE i EFTA. Zawieszenie ruchu obowiązuje w Kukurykach od godz. 19 we wtorek. Białoruscy przewoźnicy mogą kierować się na Białoruś przez Litwę i Łotwę. Ograniczenie nie dotyczy ruchu osobowego na przejściu granicznym w Terespolu.
Dziś o decyzję polskich władz zapytano dyktatora Białorusi, Aleksandra Łukaszenkę. Już wcześniej wypowiadał się on na ten temat z dużą nerwowością i podekscytowaniem.
- Ci szaleńcy nawet nie zastanawiają się, kiedy robią jakikolwiek krok
- stwierdził w rozmowie z dziennikarzami Łukaszenka. Jego zdaniem, ograniczenie ruchu na przejściach odbija się także na państwach azjatyckich, gdzie mają być kierowane ciężarówki.
- Dlaczego teraz to wprowadzili? Chcą pokazać swoją ważność przed "patronem", który niedawno ich odwiedzić, żeby pokazać, że tutaj są, że walczą za Amerykanów i są gotowi zrobić wszystko, nawet strzelić sobie w łeb. To po prostu idiotyczne - mówił dalej Łukaszenka.
Łukaszenka komentuje kwestię zamknięcia przejść granicznych pomiędzy PL, a #Białoruś... Oczywiście to Polska będzie cierpieć w efekcie tego kroku, a dla Mińska kwestia ta nie ma znaczenia 😅 Wykonaliśmy ponadto ten krok, aby przypodobać się J. Bidenowi. To Białoruś nas karmi...🤣 pic.twitter.com/eV3XxppUu5
— Michał Marek (@mic_marek) February 25, 2023
Prołukaszenkowskie media na Białorusi wskazują, że decyzje Polski mają miejsce w kontekście wprowadzenia przez Białoruś ruchu bezwizowego dla Polaków, "którzy zaczęli aktywnie przyjeżdżać".
- Kiedy przybyli Polacy i Litwini do nas, spojrzeli na naszą "dyktaturę" i powiedzieli, że "my też chcemy". (...) Oni też mają w niedługim czasie wybory za wyborami. Zobaczymy, jak demokratycznie je przeprowadzą. Jeśli dadzą ludziom głosować, naród ich zmiecie
- przekonywał dyktator.
Lukashenko says Poles and Lithuanians want a dictatorship just like in Belarus. But the Polish and Lithuanian government doesn't want that. pic.twitter.com/4nxC2JlOrn
— Anton Gerashchenko (@Gerashchenko_en) February 25, 2023
Obecnie na Białorusi uwięzionych jest 33 przedstawicieli mediów, a także ponad 1400 więźniów politycznych. Ludzie zaangażowani w działalność opozycyjną są skazywani na wieloletnie wyroki więzienia, czego przykładem jest pokazowy proces działacza polskiego na Białorusi i dziennikarza, Andrzeja Poczobuta, skazanego na 8 lat pozbawienia wolności.