Do tej pory zamrożenie rosyjskich aktywów wymagało jednomyślnej zgody wszystkich państw członkowskich i było przedłużane co pół roku. Stwarzało to ryzyko, że kraje takie jak Węgry, znane z prorosyjskiego stanowiska, mogłyby zawetować przedłużenie sankcji, co pozwoliłoby Moskwie na błyskawiczne wycofanie swoich środków. Piątkowa decyzja, podjęta pod przewodnictwem duńskiej prezydencji, wprowadza mechanizm stałego zamrożenia, co daje Unii znacznie większą pewność i stabilność w działaniach przeciwko Rosji.
Co istotne, Wspólnota sięgnęła po specjalny mechanizm prawny, art. 122 Traktatu o Funkcjonowaniu UE, który pozwala na podejmowanie nadzwyczajnych decyzji w sytuacjach kryzysowych większością kwalifikowaną. Bruksela argumentowała, że rosyjska agresja na Ukrainę, a także ataki hybrydowe i akty sabotażu wymierzone w kraje członkowskie, wywołały negatywne konsekwencje gospodarcze dla całej Unii, co uzasadnia użycie tego trybu. Dzięki temu udało się ominąć potencjalne weto ze strony Węgier czy Słowacji.
Zaskoczeniem może być postawa Belgii. Kraj ten, przechowujący większość rosyjskich aktywów (około 185 mld euro w izbie rozliczeniowej Euroclear), do tej pory sceptycznie podchodził do ich wykorzystania, obawiając się rosyjskiego odwetu. Tym razem jednak Belgowie poparli ustanowienie zakazu transferu środków z powrotem do Rosji.
Choć decyzja o stałym zamrożeniu aktywów sama w sobie nie przesądza jeszcze o ich przekazaniu Ukrainie, jest postrzegana jako kluczowy krok w tym kierunku. "W październiku na szczycie przywódcy UE zobowiązali się do unieruchomienia rosyjskich aktywów do czasu zakończenia przez Rosję agresji na Ukrainę i zrekompensowania wyrządzonych szkód. Dzisiaj wywiązaliśmy się z tego zobowiązania" - oświadczył przewodniczący Rady Europejskiej, Antonio Costa. Dodał, że następnym krokiem będzie zabezpieczenie potrzeb finansowych Ukrainy na lata 2026-2027.
Na przyszłotygodniowym szczycie UE w Brukseli przywódcy mają podjąć ostateczną decyzję w sprawie sfinansowania pomocy dla Ukrainy z zamrożonych aktywów. Antonio Costa zapowiedział, że szczyt będzie trwał tak długo, aż dojdzie do porozumienia. Propozycja Komisji Europejskiej zakłada udzielenie Ukrainie tzw. pożyczki reparacyjnej, która miałaby zostać spłacona w przyszłości z reparacji wojennych uzyskanych od Rosji.