Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Zagadkowa śmierć na Białorusi. Upadek z łóżka? Wersję milicji podważa lista obrażeń

W szpitalu w Mińsku zmarł 41-letni mężczyzna, który twierdził, że został pobity w areszcie. Milicjanci twierdzili z kolei, że... spadł on z górnego łóżka w celi. To kolejna zagadkowa śmierć na Białorusi. Obywatele masowo protestują przeciwko reżimowi Alaksandra Łukaszenki, a służby są dla nich bezlitosne.

Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne
pixabay.com

41-letni mężczyzna, który twierdził, że pobito go w areszcie, zmarł w sobotę w szpitalu w Mińsku

– poinformował niezależny białoruski portal tut.by.

Mężczyzna został przewieziony do szpitala z aresztu przy ul. Akrescina z licznymi obrażeniami. W dokumentacji podano, że po drodze zaaplikowano mu środek uspokajający. W protokole z badania napisano, że pacjent powiedział ekipie pogotowia, iż został pobity w areszcie. Milicjanci powiedzieli lekarzom, że... spadł z górnego łóżka.

U mężczyzny stwierdzono obrażenia, które absolutnie nie wskazują na scenariusz podany przez milicjantów - m.in. otwarte urazowe uszkodzenie mózgu, krwiaki wewnątrzczaszkowe, uraz lewego płatu skroniowego, złamanie prawej kości skroniowej, żeber i prawego obojczyka, a także złamanie kości biodrowej. Miał on też uraz płuc i serca. Trudno sobie wyobrazić, by takie obrażenia powstały w wyniku upadku z łóżka.

Lekarz zaznajomiony z sytuacją powiedział, że pacjenta natychmiast po przywiezieniu do szpitala podłączono do respiratora i przewieziono na salę operacyjną. Obrażenia były tak poważne, że nie udało się go uratować.

Rodzina zmarłego powiedziała portalowi tut.by, że mężczyzna nie uczestniczył w akcjach protestacyjnych, a w ostatni weekend był z nimi na daczy. „Nie mamy pojęcia, jak trafił na Akrescina, ale wiemy, że w niczym nie uczestniczył” – powiedział członek rodziny. 

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

#Białoruś

mk