Do 43 wzrosła liczba ofiar śmiertelnych huraganu Dorian na Bahamach - poinformowała wczoraj późnym wieczorem czasu lokalnego rzeczniczka szefa rządu tego wyspiarskiego kraju na Atlantyku. Wcześniej władze Bahamów mówiły o co najmniej 30 zabitych.
"Czterdziestu trzech zabitych to oficjalna liczba, wiele osób zaginęło i oczekuje się, że ofiar śmiertelnych będzie znacznie więcej"
- powiedziała Erica Wells Cox amerykańskiej stacji NBC News.
Huragan Dorian zdewastował Bahamy w miniony weekend. Ciągły wiatr przekraczał prędkość 290 km/godz., a w porywach - nawet 350 km/godz. Fale sztormowe osiągały wysokość ponad 7 metrów. Żywioł spowodował gigantyczne powodzie. Uszkodzonych lub całkowicie zniszczonych zostało około 13 tysięcy domów.
"Mamy do czynienia z jednym z największych kryzysów narodowych w historii naszego kraju" - powiedział we wtorek premier Bahamów Hubert Minnis na konferencji prasowej.
"It's very devastating and any kind of help that we can get from any other country will be greatly appreciated."
— Bloomberg TicToc (@tictoc) 6 września 2019
Bahamians face a long road to recovery after Hurricane Dorian pic.twitter.com/laDSsOrKcw