Grupa amerykańskich kongresmenów napisała do Komisji Europejskiej, przekrojowo i szczegółowo opisując rzeczywistość rządów koalicji 13 grudnia na czele z Donaldem Tuskiem. Obok odnotowania ataków na polityczną opozycję w Polsce, członkowie Izby Reprezentantów szczególnie mocno ujęli się za Telewizją Republika.
Oprócz działań przeciwko PiS, doniesienia sugerują również, że rząd premiera Tuska podjął działania przeciwko konserwatywnym mediom w Polsce. Wicepremier Krzysztof Gawkowski zasugerował cofnięcie koncesji nadawczej stacji Telewizja Republika, która krytykuje rząd Tuska
– wskazali amerykańscy kongresmeni.
W liście opisano konkretne przewiny z ostatnich miesięcy - między innymi uchylenie immunitetu prezesowi Prawa i Sprawiedliwości Jarosławowi Kaczyńskiemu i miesiące aresztu dla ks. Michała Olszewskiego SCJ.
Tego typu działania budzą poważne wątpliwości, czy rząd Tuska przestrzega wartości demokratycznych Unii Europejskiej oraz czy nie zamierza w dalszym ciągu tłumić głosu swoich politycznych przeciwników
– podkreślono.
Kongresmeni zaniepokojeni brakiem reakcji Komisji Europejskiej na bezprawie w Polsce, punktują Brukselę.
Taki pozorny brak obiektywizmu budzi pytania o bezstronność UE oraz jej zaangażowanie w ochronę praw podstawowych we wszystkich państwach członkowskich. Milczenie UE może ośmielać rząd Tuska do kontynuowania działań cenzorskich.
– ostrzegają politycy.
O komentarz do sprawy portal Niezależna.pl poprosił posła PiS Radosława Fogla, wiceszefa Sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych.
Największy sojusznik Polski w NATO jest doskonale zorientowany na temat sytuacji w naszym kraju. Politycy w USA widzą, co wyczynia rząd Tuska. W piśmie do unijnego komisarza przytaczają konkretne przykłady: niedawną śmierć Pani Barbary Skrzypek, próbę odebrania koncesji niezależnym mediom (w tym Republice), odbieranie immunitetów za lajkowanie oficjalnych spotów partii czy śledztwa wymierzone w polityków opozycji. Do takiego działania i postrzegania Polski bezpośrednio doprowadził Donald Tusk, stosując prawo, tak, jak sam je rozumie.
– wskazuje nasz rozmówca.
Co kluczowe w tym liście, jest w nim personalne wskazanie Tuska jako winnego tej sytuacji. Nie ma sformułowań o kraju, rządzie. Jest wymieniony bezpośrednio Tusk.
– zaznacza.
Przez lata, gdy przedstawiciele totalnej opozycji organizowali pielgrzymki do Brukseli i innych miejsc swojego kultu, Stany Zjednoczone się od tego dystansowały, Wystarczyło jednak 1,5 roku ich rządów, by amerykańscy kongresmeni podjęli pierwszą po 1989 r. taką interwencję wobec Polski.
– uzupełnia Fogiel. Dodaje, że "działanie to nie jest podparte wyłącznie doniesieniami medialnymi, ale również analizami ekspertów i danymi zbieranymi przez amerykańskie instytucje".
Amerykanie uznali, że sytuacja w Polsce jest niepokojąca do tego stopnia, że trzeba podjąć interwencję, dlatego zwrócili się do unijnego komisarza odpowiedzialnego za sprawiedliwość. To także każe zadawać sobie pytanie o bierność UE i przymykanie przez Brukselę oczu na to, co wyprawia rząd Tuska.
– uważa poseł PiS.
Dobry zwyczaj każe odpowiedzieć na korespondencję, jednak spodziewam się, że brukselski establishment będzie zaciekle bronił swojego człowieka.
– kończy nasz rozmówca.