Ponad 30 mln euro w okresie sześciu miesięcy wpłynęło do kasy władz Lizbony dzięki usprawnieniu miejskiego systemu kontroli prędkości. Od czerwca w mieście liczącym ponad 540 tys. mieszkańców wystawiono ponad 230 tys. mandatów za przekroczenie prędkości - informuje dziennik "Publico", powołując się na opublikowane dziś oficjalne statystyki.
Zdecydowana większość - ponad 213 tys. - wystawionych mandatów to kary za przekroczenie prędkości o 20 km na godz. Mandat w tym przypadku wyniósł średnio 120 euro.
Władze lizbońskie sprecyzowały, że na miejski system kontroli, obejmujący wszystkie dzielnice miasta, składa się z 41 radarów, z których 20 to nowe urządzenia, a 21 – sprzęt po gruntownej modernizacji.
Ukarani kierowcy, z którymi rozmawiała Polska Agencja Prasowa, kwestionują przysłane im przez policję wezwania do zapłacenia kary i twierdzą, że w miejscu, w którym mieli złamać przepisy, nie obowiązywało ograniczenie prędkości lub że do przekroczenia limitu nie doszło.
“Być może ratusz pilnie potrzebuje pieniędzy i desperacko szuka pieniędzy do załatania dziur w budżecie. Jeżdżę po Lizbonie od 20 lat i dotychczas myślałem, że w stolicy z uwagi na wszędobylskie korki nie da się przekroczyć limitu prędkości”
- ocenił kierowca ukarany w październiku za przekroczenie prędkości. Zastrzegł, że w związku z tym, że odwołał się od mandatu, woli pozostać anonimowy.