Śmierć Jimmy'ego Cartera to odejście jednej z najbardziej inspirujących postaci w historii amerykańskiej polityki – biografii pełnej wzlotów i upadków, ale jednocześnie konsekwentnej i opartej na silnej woli. Carter, wywodzący się z prowincji w Georgii, zdołał pokonać układy i partyjne machiny, co samo w sobie jest niezwykłym osiągnięciem – wspomina zmarłego wczoraj w wieku 100 lat byłego prezydenta USA, Tomasz Winiarski, amerykanista.
Carter był 39. prezydentem USA. Sprawował ten urząd w latach 1977-1981. W 2002 roku został laureatem Pokojowej Nagrody Nobla. Po zakończeniu prezydentury, zasłynął jako jeden z najbardziej zaangażowanych byłych prezydentów, szczególnie w dziedzinie praw człowieka, mediacji pokojowych i działalności charytatywnej.
Carter miał kilka problemów zdrowotnych, w tym czerniaka, który rozprzestrzenił się na wątrobę i mózg. W ostatnich latach swojego życia podupadł na zdrowiu i w lutym 2023 r. trafił pod opiekę hospicyjną, a kilka miesięcy później wstrząsnęła nim śmierć żony, Rosalynn, z którą przeżył wspólnie 77 lat.
W związku ze śmiercią Jimmy"ego Cartera, ustępujący prezydent Joe Biden ogłosił 9 stycznia dniem żałoby narodowej w Stanach Zjednoczonych.
Byłego amerykańskiego przywódcę pożegnało wielu światowych polityków, w tym prezydent elekt USA Donald Trump.
Wyzwania, z którymi Jimmy zmierzył się jako prezydent, nadeszły w kluczowym momencie dla naszego kraju. Zrobił wszystko, co w jego mocy, aby poprawić życie wszystkich Amerykanów. Za to wszyscy jesteśmy mu wdzięczni – napisał.
I just heard of the news about the passing of President Jimmy Carter. Those of us who have been fortunate to have served as President understand this is a very exclusive club, and only we can relate to the enormous responsibility of leading the Greatest Nation in History.
— Donald J. Trump Posts From His Truth Social (@TrumpDailyPosts) December 29, 2024
The…
Śmierć Jimmy'ego Cartera to odejście jednej z najbardziej inspirujących postaci w historii amerykańskiej polityki – biografii pełnej wzlotów i upadków, ale jednocześnie konsekwentnej i opartej na silnej woli. Były prezydent USA, wywodzący się z prowincji w Georgii, zdołał pokonać układy i partyjne machiny, co samo w sobie jest niezwykłym osiągnięciem – mówi w rozmowie z portalem Niezależna.pl Tomasz Winiarski, amerykanista.
Jako prezydent Carter skupił się na prawach człowieka, dyplomacji, rozbrojeniu nuklearnym oraz walce z ubóstwem. Po zakończeniu swojej kadencji stał się symbolem działalności charytatywnej i społecznego zaangażowania, realizowanego m.in. przez Fundację Cartera. Jego życie było przykładem nieustannej służby publicznej, co wyróżniało go spośród innych byłych prezydentów.
Obecny prezydent Joe Biden, byli przywódcy oraz czołowi politycy wspominają Cartera jako człowieka, który z czystymi intencjami dążył do poprawy świata. Wielu amerykanistów i politologów podkreśla, że trudno wskazać innego prezydenta, który wszedłby do polityki z tak idealistyczną wizją, gotowością do kompromisów, a jednocześnie siłą do wycofania się, gdy wymagała tego sytuacja.
Z polskiego punktu widzenia szczególną wartość mają akcenty związane z administracją Cartera. Kluczowe stanowiska w jego rządzie pełniły osoby polskiego pochodzenia: Zbigniew Brzeziński jako doradca ds. bezpieczeństwa narodowego oraz Edmund Muskie, który przez krótki czas był sekretarzem stanu. Nigdy wcześniej ani później w amerykańskiej polityce tak wielu Polaków nie odgrywało tak istotnej roli w Białym Domu. Co więcej, Carter pozostaje najdłużej żyjącym prezydentem USA, co również zapisuje się jako wyjątkowy rozdział w historii Stanów Zjednoczonych.