Na początku sierpnia Stany Zjednoczone poinformowały, że nałożą nowe sankcje na Rosję w związku z wykazaniem, że Moskwa użyła środka paralityczno-drgawkowego przeciwko byłemu rosyjskiemu agentowi Siergiejowi Skripalowi i jego córce w Salisbury w Wielkiej Brytanii. O tak samo zdecydowane działania wobec Kremla do Unii Europejskiej apeluje brytyjski minister spraw zagranicznych Jeremy Hunt. Komisja Europejska odnosi się jednak do jego słów z dystansem.
Hunt, który przebywa z wizytą w amerykańskiej stolicy, ma w Waszyngtonie podkreślić, że prezydent Rosji Władimir Putin uczynił świat bardziej niebezpiecznym miejscem i że po ataku z użyciem środka chemicznego w Wielkiej Brytanii UE powinna zwiększyć presję na Rosję, by ta trzymała się międzynarodowych standardów.
- Dziś Wielka Brytania prosi swoich sojuszników, aby poszli dalej, wzywa Unię Europejską, aby zadbała o kompleksowe sankcje wobec Rosji i abyśmy naprawdę stali ramię w ramię z USA - cytuje pierwsze ważne przemówienie nowego szefa brytyjskiej dyplomacji Reuters.
Komisja Europejska - jak wynika z wypowiedzi jej przedstawicieli - nie spieszy się z proponowaniem zaostrzenia podejścia do Moskwy. Rzeczniczka wysokiej przedstawiciel ds. zagranicznych UE Federiki Mogherini Maja Kocijanczcicz mówiła na konferencji prasowej w Brukseli, że UE już wdrożyła "zdecydowane środki" w odpowiedzi na działania Rosji.
- Ostatnio zademonstrowano to przez sankcje na podmioty zaangażowane w budowę mostu nad Cieśniną Kerczeńską (łączącego Krym z Rosją), przedłużenie obowiązywania sankcji gospodarczych, a także przedłużenie obowiązywania restrykcji związanych z nielegalną aneksją Krymu i Sewastopola - wymieniała rzeczniczka.
Na początku sierpnia Stany Zjednoczone poinformowały, że nałożą nowe sankcje na Rosję w związku z wykazaniem, że Moskwa użyła środka paralityczno-drgawkowego przeciwko byłemu rosyjskiemu agentowi Siergiejowi Skripalowi i jego córce w Salisbury w Wielkiej Brytanii.
Władze w Waszyngtonie ustaliły, że Rosja "użyła broni chemicznej lub biologicznej, naruszając prawo międzynarodowe, czy też użyła śmiertelnej broni chemicznej lub biologicznej przeciwko swoim własnym obywatelom". Pierwsza transza sankcji ma dotyczyć "zakazu zezwoleń na eksport" do Rosji dóbr o szczególnym znaczeniu dla bezpieczeństwa narodowego.
Kocijanczicz podkreśliła, że po ataku w Salisbury UE podjęła "szereg kroków", które były ogłoszone na najwyższym szczeblu przez Radę Europejską. Środki odwetowe obejmowały wówczas wydalenie po kilku rosyjskich dyplomatów przez niemal wszystkie państwa UE. Rzeczniczka Mogherini zaznaczyła, że o wszelkich dalszych działaniach może zdecydować Rada UE, w której zasiadają przedstawiciele państw członkowskich.