Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Węgrzy mają swoich totalnych

Jeden z liderów węgierskiej lewicy Gergely Karácsony w dzisiejszym wywiadzie dla agencji EFE zaapelował do Unii Europejskiej, by przestała finansować z funduszy unijnych eurosceptyczną i populistyczną politykę premiera Węgier Viktora Orbána.

Imatresz \ CC0

To frustrujące dla proeuropejskiej opozycji, że Orbán rzuca oszczerstwa pod adresem Unii Europejskiej za pieniądze pochodzące z UE, podczas gdy Węgry do niej należą

– powiedział Karácsony, który jest współprzewodniczącym partii Dialog i był kandydatem swej partii oraz Węgierskiej Partii Socjalistycznej (MSZP) na premiera w wyborach parlamentarnych 8 kwietnia.

Mógłbym sobie wyobrazić system, w którym to nie rządy narodowe decydują o wykorzystaniu funduszy unijnych (tylko sama UE)

– powiedział 43-letni Karácsony, kierujący dzielnicą Zuglo w Budapeszcie, który twierdzi, że jest „najbardziej lewicowym burmistrzem na Węgrzech”.

Według niego rząd Orbána używa funduszy unijnych dla własnej korzyści oraz w celu wzmocnienia swych populistycznych komunikatów. Tymczasem – w opinii lidera Dialogu – fundusze UE powinny wspomagać rozwój.

Oczekujemy, że UE, rozważywszy swoje interesy, zareaguje na sytuację, w której istnieją państwa zawsze wykorzystujące fakt zabiegania przez nią o konsens

– oświadczył.

Według niego „reżim Orbana jest hybrydą – to ani demokracja, ani dyktatura”. Karácsony oświadczył, że choć system stwarza warunki do rywalizacji politycznej, to możliwości opozycji nie są takie same jak partii rządzącej. 

Media albo znajdują się w rękach (partii Orbána) Fideszu, albo są apolityczne

– ocenił.

Ponadto zgodnie z przyjętą w 2014 r. ordynacją wyborczą zmieniono granice okręgów wyborczych w sposób, który zdaniem krytyków sprzyja Fideszowi - wskazał.

Opozycja węgierska, po przegranych wyborach parlamentarnych przeżywająca głęboki kryzys i często skłócona, czeka teraz na wybory samorządowe, które odbędą się jesienią przyszłego roku, licząc, że uda jej się skoordynować działania. Jednakże do tego celu „politykę lewicy należy odbudować od podstaw” – ocenił Karácsony, przytaczając jako przykład modernizację partii postępowych w Hiszpanii i Portugalii, jak również w USA i Wielkiej Brytanii.

Lewica na Węgrzech powinna być w stanie stworzyć nową tożsamość polityczną. To niezbędne, choć niewystarczające do zmiany rządu

– oznajmił polityk, według którego potrzebne będzie też poparcie innych formacji.

Jak ocenił, „reprezentowanemu przez Orbana czy (prezydenta USA Donalda) Trumpa demagogicznemu populizmowi prawicowemu, który cieszy się obecnie poparciem społecznym, trzeba przeciwstawić populizm lewicowy w pozytywnym sensie tego słowa”.

Karacsony podkreślił, że komunikaty polityczne Orbana obracały się w ostatnich latach wokół sprzeciwu wobec imigracji, aby wzbudzić lęk w społeczeństwie i skojarzenia między uchodźcami a terroryzmem.

„Społeczeństwo węgierskie jest bardziej konserwatywne w kwestiach tożsamości, lęku przed migracją i nacjonalizmu”, przy tym jednak według Karácsonya Węgrzy są zwolennikami równości (społecznej) i solidarności. Jednakże – zaznaczył, odnosząc się do apeli ze strony UE pod adresem Węgier – „lud węgierski musi zdobyć wolność własnymi narzędziami”.

Dodał, że Unia dwóch prędkości byłaby dla Węgier tragedią, gdyż pozostawiłaby kraj na peryferiach europejskiego projektu.

Rządząca od 2010 r. koalicja Fideszu i Chrześcijańsko-Demokratycznej Patii Ludowej (KDNP) uzyskała 8 kwietnia w wyborach parlamentarnych większość 2/3 mandatów. Fidesz-KDNP zdobył 133 mandaty w 199-osobowym parlamencie, Jobbik 26 mandatów, a koalicja MSZP i partii Dialog 20 mandatów.

Oprócz tego w nowym parlamencie znalazło się dziewięciu przedstawicieli Koalicji Demokratycznej (DK) byłego premiera Ferenca Gyurcsánya, ośmiu – partii Polityka Może Być Inna, jeden przedstawiciel partii Razem, jeden narodowości niemieckiej i jeden poseł niezależny.

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

#Węgry #totalni #Karacsony

redakcja