W 65. rocznicę śmierci Józefa Stalina twórcy dwóch projektów sięgają w debacie o nim po język kina i internetu. W Moskwie rusza przegląd filmów o dyktatorze, z których najnowszy powstał w 2017 roku. Od jesieni trwa internetowy projekt "Stalin wydał rozkaz".
Obie inicjatywy mają podobny cel – wciągnięcie młodych Rosjan do dyskusji o ocenie postaci Stalina.
Taka retrospektywa organizowana jest po raz pierwszy. Nie możemy pominąć faktu, że w tym roku mija 65 lat od śmierci Stalina – mówi PAP Jewgienija Pietruchina, kuratorka projektów Muzeum Historii Gułagu. Wśród powodów wymienia także głosy o pozytywnej roli Stalina w historii.
Byliśmy zaniepokojeni renesansem popularności Stalina, o tym mówią i badania socjologiczne i analizy komentarzy, jakie ludzie zamieszczają w mediach społecznościowych
– tak Anastasija Urnowa tłumaczy pomysł projektu "Stalin wydał rozkaz" (ros. "Stalin dał prikaz"). Urnowa jest rzeczniczką Komitetu Inicjatyw Obywatelskich (KGI), organizacji byłego ministra finansów Rosji Aleksieja Kudrina.
W poniedziałek, 5 marca, w 65. rocznicę śmierci Stalina, rusza przegląd filmowy w Muzeum Historii Gułagu. We wstępie do jednego z filmów jego twórcy pytają, czy można wyobrazić sobie Żydów "modlących się na grobie (Adolfa) Hitlera" i "czy ludzie mogą oddawać hołd temu, kto ich zabijał". We współczesnej Rosji "my nadal modlimy się do tych, którzy zabijali nas milionami" – piszą autorzy filmu.
Ten film to "Mur" (ros. "Stiena"), dokument w reżyserii Dmitrija Bogolubowa. Został zaprezentowany w Moskwie jesienią 2017 roku na festiwalu Artdocfest. Obywa się bez słów. "To po prostu zdjęcia strumienia ludzi, którzy idą do grobu Stalina w rocznicę jego śmierci, 5 marca. To nowy rodzaj kina dokumentalnego, które nie wymaga słów, a jedynie uważnego spojrzenia na twarze tych ludzi" – mówi Pietruchina.
Wśród filmów będzie też obraz z czasów, gdy dyktator jeszcze żył, a kult jednostki wciąż trwał: "Niezapomniany rok 1919". Powstał w 1952 roku. "Dziś wydaje się groteskowy. Jednak jest bardzo ważny dla zrozumienia, jak rzeczywiście dokonywała się metamorfoza obrazu Stalina w ciągu ostatnich 50-60 lat" – mówi Pietruchina.
Projekt "Stalin wydał rozkaz" uruchomiono 30 października, w dzień pamięci ofiar represji politycznych.
"Stalin wydał rozkaz" to wers z sowieckiej pieśni wojskowej z 1943 roku "Marsz artylerzystów". Autorzy projektu świadomie wybrali ten cytat. Chcieli także wprost wskazać w tytule na odpowiedzialność Stalina za masowe represje. To on "osobiście, własną ręką podpisywał konkretne decyzje o egzekucjach i zwiększaniu – czy zmniejszaniu – kwot ludzi, którzy mają być rozstrzelani" – mówi Urnowa.
Podkreśla, że głównym odbiorcą projektu ma być młodzież.
Jak pokazały badania socjologiczne, duża część osób, które popierają Stalina, to albo ludzie całkiem młodzi, albo całkiem starzy
– tłumaczy. Ze względu na tego odbiorcę twórcy projektu szukali zrozumiałego dla niego języka i formy, która przyciągnie uwagę w mediach społecznościowych. Wybrali najprostszy wariant – nagrań wideo, w których mówcy zwracają się do widza.
Ekonomista Andriej Mowczan opowiada, że obaj jego pradziadkowie zostali aresztowani w 1938 roku i zginęli. Reżyser i aktor Dmitrij Brusnikin relacjonuje: "Miałem dziadka, a potem znikł. Nikt nie zna jego losu". Reżyser Josif Rajchelgauz zapamiętał wspomnienie z dzieciństwa: aresztowano sublokatora, Greka o nazwisku Makinas. "Miałem cztery lata, czy trochę więcej, i dobrze to pamiętam. Nagle ktoś mocno zastukał do naszych drzwi. I weszli straszni goście".
Każde nagranie kończy się tym samym napisem: "20 000 000 ludzi przeszło przez GUŁAG. 1 000 000 ludzi zostało rozstrzelanych z powodów politycznych".