Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Kim jest Ed Durr? Niesamowita historia kierowcy ciężarówki, który pokonał lewicowego barona

Demokrata Steve Sweeney zasiadał w Senacie New Jersey od niemal dwóch dekad, od 2010 roku był jego prezydentem i cieszył się opinią jednego z najbardziej wpływowych polityków w całym stanie. Ku zaskoczeniu wszystkich stracił jednak stanowisko kiedy pokonał go kierowca ciężarówki, który własną reklamówkę wyborczą nagrał telefonem komórkowym. 

Facebook.com/Edward Durr

Sweeney to były związkowiec, który w 2001 roku zwyciężył w wyborach do stanowego senatu pokonując zajmującego stołek z trzeciego okręgu od ośmiu kadencji Republikanina Raymonda Zane'a. Dzięki sponsorom ze związków zawodowych mógł wydać na tamtą kampanię trzy razy więcej od jego konkurenta, ok. 1,8 miliona dolarów. To były najdroższe wybory w New Jersey, rekord ten pobito dopiero dwa lata później. 

Od tego czasu Sweeney wygrywał bez większych problemów kolejne wybory, w międzyczasie zostając szefem senackiej większości oraz przewodniczącym stanowego senatu. Głośno zrobiło się o nim w 2017 roku. Na skutek trwającego kilka lat konfliktu Stowarzyszenie Edukacyjne New Jersey, które rutynowo popiera lewicowych kandydatów, poparło Republikanina Frana Greniera i w ramach tego wsparcia wydało ok. 4,8 miliona dolarów. Sweeney raz jeszcze skorzystał ze wsparcia swoich sponsorów, wydał niemal 14 milionów na kampanię i pokonał go 59% do 41%, co było najlepszym wynikiem w jego karierze. Sama kampania natomiast jest uznawana za najdroższą kampanię do stanowych władz ustawodawczych w historii USA. 

Jakiś czas temu Ed Durr, który od 25 lat pracuje jako kierowca ciężarówki, postanowił poprosić o pozwolenie na noszenie przy sobie broni palnej. Rządzone od dawna przez lewicę New Jersey ma relatywnie ostre przepisy i każdy występujący o takie pozwolenie musi się liczyć z tym, że nie zostanie mu ono przyznane. Kiedy jednak jego lokalny szeryf powiedział mu, że nie ma sobie nawet co zawracać głowy, bo i tak go nie dostanie, Durr się zdenerwował gdyż odmówiono mu go, chociaż nigdy nie miał żadnych konfliktów z prawem. Wtedy zaczął się zastanawiać nad tym jak zostać politykiem i to zmienić. 

Pierwszą próbę podjął w 2019 roku, kiedy wystartował do Zgromadzenia Generalnego – niższej izby stanowego kongresu. Oba miejsca z jego okręgu zdobyli jednak wtedy Demokraci, a on sam z wynikiem 21,9% zajął w tych wyborach ostatnie miejsce. Nie zrezygnował jednak ze swoich planów i w tym roku postanowił wystartować do stanowego senatu. A to oznaczało rzucenie wyzwania Sweeneyowi, uznawanemu za jednego z najbardziej wpływowych polityków w New Jersey. 

Durrowi zadanie ułatwiło to, że wobec pozycji Sweeneya i doświadczeniach w wyborach w 2017 roku żaden Republikanin nie kwapił się do startu. W USA nie jest to niczym niezwykłym – jeżeli pozycja jakiegoś kandydata jest wyjątkowo silna, to przedstawiciele drugiej partii często nie marnują czasu i pieniędzy na kampanię wyborczą, która i tak nie przyniesie im sukcesu. Durr zebrał więc wymagane sto podpisów na listach poparcia i wystartował w prawyborach Republikanów, zgarniając jako jedyny kandydat 100% poparcia. 

To jednak był dopiero pierwszy, łatwiejszy krok. Po dostaniu oficjalnej nominacji Republikanów Durr rozpoczął swoją kampanię wyborczą. Ta składała się z jednej reklamówki wyborczej, którą z racji braku funduszy nagrał telefonem jego syn i która trafiła wyłącznie do jego mediów społecznościowych. Dzięki niej udało mu się zebrać ok. 10 tysięcy dolarów od darczyńców. Rozliczenia kampanijne złożone pod koniec października wskazują jednak, że wydał z tego zaledwie 153 dolary – 66 dolarów na kawę i ciastka dla członków swojego „sztabu wyborczego” a resztę na wizytówki i ulotki. Kampanię utrudnił mu również fakt, że dwa tygodnie temu zmarł jego ojciec – jak powiedziała mediom jego matka, Durr dzielił w jej trakcie swój czas na spotkania z wyborcami i wizyty u niego w szpitalu. 

Zwycięstwo Sweeneya było dla wszystkich tak oczywiste, że nikt w tych wyborach nie pofatygował się nawet ze zrobieniem jakiegokolwiek sondażu. Absolutnie nikt nie wierzył w to, że Durr ma jakiekolwiek szanse, a jeśli lokalne media o nim w ogóle wspominały, to najwyżej na zasadzie ciekawostki. Tym większe było zaskoczenie kiedy zaczęto liczyć głosy i okazało się, że obaj idą łeb w łeb. Oficjalny zwycięzca nie został jeszcze ogłoszony, ale jak informuje portal NBC10 Durr otrzymał 52% z ponad 33 tysięcy głosów oddanych w jego okręgu, pozbawiając Sweeneya fotela.  Wszyscy przyznają, że był to jeden z najbardziej szokujących wyników wyborczych w USA. 

Sam Durr otwarcie przyznaje, że nie ma zielonego pojęcia o polityce i wszystkiego będzie musiał się dopiero nauczyć. W rozmowie z dziennikarką Rachel Campos Duffy obiecał jednak, że w stanowym senacie będzie głosem zwykłych pracujących ludzi.

- Jeżeli jest jedna rzecz, którą ludzie szybko się o mnie dowiedzą, to jest to fakt, że mam donośny głos – i nie zamykam się kiedy chcę, żeby mnie usłyszano

 - stwierdził. 
 

 



Źródło: Ballotpedia, Newsweek, Daily Caller, NBC10   

Wiktor Młynarz