Haley oświadczyła, że Stany Zjednoczone przyjmują z aplauzem „wielką odwagę” Irańczyków i chcą sprawić, by głosy ludzi protestujących w Iranie nabrały mocy.
- Nie możemy milczeć. Naród irański domaga się wolności – dodała.
Podkreśliła, że demonstracje Irańczyków są spontaniczne, choć władze w Teheranie utrzymują, że protesty są inspirowane przez „wrogów Iranu”.
- Wszyscy wiemy, że jest to kompletny nonsens. Demonstracje są całkowicie spontaniczne. Odbywają się w prawie każdym mieście Iranu. To typowy obraz długo uciskanego ludu, który burzy się przeciw dyktatorom – mówiła ambasador USA przy ONZ Nikki Haley.
Według najnowszych danych w demonstracjach zginęło co najmniej 21 osób, z czego dziewięć w nocy z poniedziałku na wtorek. Haley ostrzegła, że należy się obawiać, że Teheran będzie nadal krwawo tłumił protesty.