Amerykanie z wszystkich kręgów społeczeństwa żegnają w Waszyngtonie George'a H.W. Busha. Trumna z ciałem 41. prezydenta Stanów Zjednoczonych wystawiona była na widok publiczny w Rotundzie na Kapitolu. Uroczystości pogrzebowe byłego prezydenta USA George'a H.W. Busha to okazja do "uczczenia wielkiego człowieka, który wiódł długie i wybitne życie" - oświadczył amerykański przywódca Donald Trump. Ocenił, że będzie go brakować.
To nie jest pogrzeb, to dzień pożegnania wielkiego człowieka, który wiódł długie i wybitne życie. Będzie go brakować!
- napisał na Twitterze Trump.
W środę rano trumna ze zwłokami prezydenta Busha seniora została przewieziona z Rotundy na Kapitolu do Narodowej Katedry Kościoła Episkopalnego, gdzie o godz. 11 czasu miejscowego (godz. 17 w Polsce) rozpocznie się nabożeństwo żałobne. Udział w nim weźmie Trump z małżonką, przedstawiciele rządów, dyplomaci i najbliżsi zmarłego prezydenta. W uroczystościach uczestniczyć będą również prezydent Andrzej Duda i b. prezydent Lech Wałęsa.
George Herbert Walker Bush zostanie w czwartek pochowany obok swojej żony Barbary i córki Robin na terenie prezydenckiej biblioteki swojego imienia w College Station w Teksasie.
George H.W. Bush zmarł w Houston w Teksasie w ubiegły piątek, w otoczeniu rodziny i przyjaciół. Był najdłużej żyjącym prezydentem USA.
Amerykanie z wszystkich kręgów społeczeństwa żegnają w Waszyngtonie George'a H.W. Busha. Trumna z ciałem 41. prezydenta Stanów Zjednoczonych wystawiona była na widok publiczny w Rotundzie na Kapitolu.
George H.W. Bush - 41. prezydent, 43. wiceprezydent USA w administracji Ronalda Reagana, ojciec George'a W. Busha - 43. prezydenta i Jeba Busha - gubernatora stanu Floryda, jest 12. prezydentem, którego trumna została wystawiona w Rotundzie na Kapitolu.
Pierwszym, który został w ten sposób uhonorowany, był Abraham Lincoln, zamordowany w kwietniu 1865 roku.
Trumna z ciałem George'a H.W. Busha została ustawiona na tym samym pospiesznie zbitym z sosnowych desek i pokrytym czarnym suknem katafalku, na którym w roku 1865 spoczęła trumna z ciałem prezydenta Abrahama Lincolna, uważanego za jednego z najwybitniejszych amerykańskich prezydentów.
W uroczystościach pogrzebowych 41. prezydenta USA weźmie udział prezydent RP Andrzej Duda, który zaznaczył, że jego udział w uroczystościach pogrzebowych George'a H.W. Busha ma charakter państwowy, ale też ma wymiar osobisty.
"Doskonale pamiętam (...) 1987 rok, kiedy chodziłem jeszcze do szkoły podstawowej, do ostatniej, ósmej klasy i pojawiła się wieść w Krakowie, że przyjedzie wiceprezydent Stanów Zjednoczonych. Wtedy poszedłem na rynek krakowski i rzeczywiście było tam takie spontaniczne zgromadzenie. Przyjechał prezydent George (H.)W. Bush i zatrzymał się na chwilę przed restauracją U Wierzynka, wyszedł na próg samochodu i powiedział do nas kilka słów, tak zupełnie spontanicznie. Jakie to były czasy, kto pamięta to wie, więc to był taki powiew wolności, taki zupełnie wyjątkowy" - mówił prezydent dziennikarzom w Waszyngtonie.
Jak dodał, wtedy po raz pierwszy poczuł, że "w Polsce może być inaczej, że są ludzie z innego świata". "Dla mnie to ma ogromne znaczenie. Dlatego mam ogromny sentyment do pana prezydenta i dlatego m.in. postanowiłem przyjechać. Bardzo zdecydowanie, od razu powiedziałem do żony, do współpracowników, że muszę być na tym pogrzebie, bo chciałbym pożegnać prezydenta Stanów Zjednoczonych" - powiedział Duda.
Jak zaznaczył, administracja Ronalda Regana, którą Bush kontynuował, to była administracja "która doprowadziła do tego wielkiego przełomu w Europie". "Pan prezydent George (H.W.) Bush w czasie swojej prezydentury kontynuował tę politykę i trzeba mu za to podziękować" - podkreślił Duda.
Marszałkowie Sejmu i Senatu - Marek Kuchciński i Stanisław Karczewski wpisali się do księgi kondolencyjnej wystawionej w ambasadzie Stanów Zjednoczonych w Warszawie w związku ze śmiercią b. prezydenta tego kraju George'a H.W. Busha.
O złożeniu kondolencji poinformowały na Twitterze kancelarie Sejmu i Senatu.