KE pytana o tę kwestię odpowiada lakonicznie.
„Jesteśmy w bliskim kontakcie z władzami krajowymi zainteresowanych państw członkowskich, a mianowicie Szwecji i Danii, jeśli chodzi o zakres i wpływ tych wycieków na środowisko. W szczególności zwracamy baczną uwagę na możliwe emisje metanu związane z tymi wyciekami, ze względu na zmiany klimatyczne i potencjalne zanieczyszczenia powietrza”
– poinformował rzecznik KE Tim McPhie.
Europoseł Ryszard Czarnecki (PiS) uważa, że Komisja Europejska musi w tej sprawie zadbać o całkowitą transparentność.
„W interesie KE a pośrednio całej UE jest być w tej sprawie, jak żona cezara, poza podejrzeniami, że coś jest ukrywane. Niestety, w przeszłości w kontekście Nord Stream i nacisków niemieckich, Komisja nabierała wody w usta. To budzi podejrzenia, że tak samo może być tym razem. Należy domagać się, żeby Komisja w interesie wizerunku instytucji UE zrobiła to jak najszybciej. To dziwne, że KE jeszcze nie podjęła działań kontrolnych”
– powiedział.
Podobnego zdanie jest europoseł Robert Biedroń (Lewica).
„1 października duńska agencja energetyczna podała informacje, że wyciek z gazociągu NS2 ustał, a całe zgromadzone tam paliwo wyciekło. Ciężko jest zrozumieć, dlaczego Komisja Europejska nie zajęła jeszcze stanowiska w tym temacie. Gaz ziemny składa się w dużej mierze z metanu, silnego gazu cieplarnianego, który jest drugą, co do wielkości przyczyną zmian klimatycznych po CO2. Jest to bez wątpienia kryzys, który zasługuje na zainteresowanie całej Europy”
- powiedział.
Dlatego – zdaniem Biedronia - Komisja Europejska powinna jak najszybciej zająć się badaniem nie tylko przyczyny wycieku, ale i również efektu, jaki będzie on miał na stan morza Bałtyckiego i całego regionu.
„Nawet w tych niesamowicie trudnych czasach, musimy pamiętać, że ochrona środowiska jest niezbędnym czynnikiem do zabezpieczenia naszej przyszłości. Czekamy aż Komisja podejmie odpowiednie kroki”
– zaznaczył europoseł Lewicy.
26 września w rurociągach Nord Stream 1 (NS1) i Nord Stream 2 (NS2) stwierdzono gwałtowny spadek ciśnienia i wyciek gazu. Incydent został rozpoznany przez myśliwiec F-16 duńskich sił powietrznych. Władze w Kopenhadze odkryły łącznie trzy nieszczelności w gazociągach. Duński urząd ds. energii potwierdził, że są to dwa wycieki z NS1 na północny wschód od Bornholmu i jeden z NS2 na południowy wschód od tej wyspy.
Duńskie władze prowadzą dochodzenie w sprawie podejrzenia wystąpienia aktu sabotażu w wyłącznej strefie ekonomicznej Danii.