Eurodeputowany PiS Zdzisław Krasnodębski zwrócił uwagę na rażącą niesprawiedliwość finansową w UE. - W ostatnich 7 miesiącach Komisja Europejska zatwierdziła pomoc publiczną, z której 52 proc. trafiło do Niemiec, a 37 proc. do Francji; oznacza to, że dwa kraje członkowskie otrzymały 90 proc. całej pomocy - powiedział podczas posiedzenia Komisji Przemysłu, Badań Naukowych i Energii Parlamentu Europejskiego, na którym była obecna Margrethe Vestager, wiceprzewodnicząca KE.
Profesor Zdzisław Krasnodębski poruszył kwestię pomocy publicznej, która udzielana jest w sytuacjach kryzysowych – wcześniej pandemii, teraz wojny. - "Jak się wydaje, obowiązkiem Komisji jest, by zapewnić równe szanse i konkurencję dla wszystkich państw członkowskich" – powiedział europoseł i dodał, że po przyjrzeniu się danym można zauważyć, że w ostatnich 7 miesiącach zatwierdzono pomoc, z której 52 proc. trafiło do Niemiec, a 37 proc. do Francji.
- "Oznacza to, że dwa kraje członkowskie otrzymały 90 proc. całej pomocy. Dla porównania - do Włoch trafiło 3,7 proc., do Hiszpanii 2,1 proc., a do Polski 1,7 proc."
- zauważył.
Polski polityk przyznał, że ciężko zaakceptować koncepcję, że Niemcy bardziej cierpią z powodu wojny niż Polska, jednak otrzymują one o wiele większe wsparcie. "Gdzie tu jest mowa o równych szansach?" – pytał profesor Krasnodębski i dodał, że mimo iż pomoc publiczna jest mechanizmem tymczasowym, to może on doprowadzić do zakłóceń na jednolitym rynku, które potrwają dziesięciolecia.
- "Proszę Komisję o działania w tej sprawie i zadbanie o rzeczywistą konkurencję w Europie na jednolitym rynku"
- apelował eurodeputowany.