Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Odważne słowa francuskiej minister sił zbrojnych. Zapowiada możliwość wojskowych cyberataków

"Nie odbieramy sobie prawa do cyberataków" – zapowiedziała francuska minister ds. sił zbrojnych Florence Parly podczas debaty zorganizowanej przez dziennik „Le Monde”. Wzywała też partnerów z UE do inwestowania w europejski przemysł obronny, kładąc duży nacisk na rozwój francuskiego eksportu broni.

zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne
pixabay.com

Nie tylko bronić, ale i atakować

Cytowana przez „Le Monde” minister informowała, że „nie ma miesiąca bez nowych cyberataków”. W ubiegłym roku było ich cztery razy więcej niż w 2019 r. „Musimy umieć się chronić i odpowiadać. Mamy strategię w dziedzinie obrony, ale nie odbieramy sobie prawa do przeprowadzania cyberataków” – powiedziała. Dodała, że atakowanie systemów i sieci teleinformatycznych to broń, która wspiera uzbrojenie konwencjonalne i "której już używamy w operacjach zagranicznych”.

Minister powiedziała, że Francji zależy na stworzeniu partnerstw strategicznych z krajami pozaeuropejskimi. Pozwolą one, w jej ocenie, na „wspólną analizę wyzwań geopolitycznych, a następnie na przewidywanie wspólnych akcji, a nawet interwencji”.

Szukają aliansów poza Europą

Jak twierdzi Parly, bardzo ważne jest, by ta współpraca miała również wymiar przemysłowy, który „uzyskujemy poprzez eksport wyposażenia wojskowego”. „Jeśli eksportujemy wyposażenie, możemy łatwiej zarządzać jego obsługą” – tłumaczyła minister, po czym wracając do Europy, powiedziała, że istnieje potrzeba szeroko zakrojonych programów zbrojeniowych, które będą „przemysłową i technologiczną bazą obrony europejskiej” i których Francja nie jest w stanie sama finansować.

Im silniejsi będą Europejczycy, tym więcej inwestować będą w swą obronę i tym bardziej potężne i skuteczne będzie NATO

– przekonywała francuska minister „państwa, które należą do sojuszu atlantyckiego i które są do niego w naturalny sposób bardzo przywiązane”.

"Widmowi" Europejczycy

Nawiązując do francuskiej interwencji w Afryce, minister powiedziała, że „prawie 3 tys. Europejczyków obecnych jest w Sahelu". "Europejczycy uświadomili sobie, że ich bezpieczeństwo zagrożone jest nie tylko na ich wschodnich granicach, ale również na granicy południowej. A Sahel to południowa granica Europy” - podkreśliła.

W lutym Parly twierdziła, że w Sahelu jest prawie 2,5 tys. Europejczyków, co kwestionował później tygodnik „Canard Enchaine" w artykule zatytułowanym „Parly i jej widmowi Europejczycy”. Napisano w nim:

Nawet dodając europejskich instruktorów armii afrykańskich, europejskie błękitne hełmy i kontyngent 30 Estończyków z grupy operacyjnej Takuba (powołanej do wsparcia państw Sahelu w celu zwalczania islamistów - przyp. red.), wciąż dalecy jesteśmy od liczbowych fantazji pani Parly.

 

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP

#Le Monde #cyberatak #Unia Europejska

albicla.com@ Mateusz Tomaszewski