Jeśli technicznie nie ma innej możliwości, by chronić nasze granice, wówczas inwestycje w bariery fizyczne również muszą być możliwe - powiedział dzisiaj niemiecki polityk, Manfred Weber, szef frakcji EPL, komentując możliwość finansowania przez UE budowy ogrodzenia na granicy polsko-białoruskiej. Deklaracja zaskoczyła Sylwię Spurek.
- Nikt nie chce budować murów i płotów, ale jeśli technicznie nie ma innej możliwości, by chronić nasze granice, wówczas inwestycje w bariery fizyczne również muszą być możliwe. (...) Jako EPL opowiadamy się za tym, by w wyjątkowej sytuacji środki unijne udostępnić na budowę tego rodzaju infrastruktury - mówił Manfred Weber podczas debaty pt. "Eskalacja kryzysu humanitarnego na granicy unijno-białoruskiej, w szczególności w Polsce".
- To nie jest kryzys migracyjny, tylko atak hybrydowy na Unię Europejską. Dyktator Łukaszenka najpierw zwalczał demokratyczną opozycję we własnym kraju, zamykał ludzi w więzieniach. Uruchomiliśmy sankcje i teraz wywiera presję na Unię Europejską. To jest (jego) model biznesowy. System oligarchiczny na Białorusi działa właśnie w taki sposób
- ocenił niemiecki polityk.
- Będziemy chronić nasze granice. Przemytnicy i dyktatorzy nie będą decydować, kto do nas wjeżdża - zadeklarował.
Deklaracja Webera ws. muru granicznego zaskoczyła europosłankę Sylwię Spurek.
Przed chwilą @ManfredWeber powiedział, że UE może finansować mur na granicy… Od razu wyjaśniam, że Pan Weber nie reprezentuje PiS, ale @EPP, partię, której szefem jest @donaldtusk, której członkiem jest @Platforma_org…
— Sylwia Spurek (@SylwiaSpurek) November 10, 2021
W jednym z poprzednich wpisów Spurek stwierdziła, że w krajach UE "budzą się upiory".
"(...) Państwa członkowskie zaczynają uprawiać swoje polityki, budują mury, rozstawiają zasieki, eskalują kryzys. To, co dzieje się na granicy, nie ma nic wspólnego z wartościami UE…" - napisała.
Komisja Europejska i Rada Europejska nie są zgodne, czy UE powinna finansować budowę fizycznych barier na granicy polsko-białoruskiej. Szefowa KE Ursula von der Leyen mówi, że nie ma takiej możliwości. Szef Rady Charles Michel chce debaty. Rzecznik Komisji w środę odpowiadał wymijająco na zadawane na ten temat pytania.