Obecny przewodniczący Komisji Jean-Claude Juncker ma ustąpić w przyszłym roku po majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego.
Barnier jest członkiem Europejskiej Partii Ludowej (EPL), największej frakcji w Parlamencie Europejskim. Media wymieniały go wśród potencjalnych kandydatów na przyszłego szefa KE.
- Postanowiłem dzisiaj, że nie będę ubiegać się o nominację Europejskiej Partii Ludowej (na szefa KE – przyp. red.). Moim obowiązkiem i odpowiedzialnością jest kontynuowanie do końca negocjacji w Brexitu - napisał Barnier na Twitterze.
Wybory do europarlamentu odbędą się w maju, ale europejskie partie już szykują się do walki o stanowisko przewodniczącego Komisji Europejskiej - najważniejsze w strukturach unijnych. Niedawno swoją kandydaturę z ramienia Europejskiej Partii Ludowej zgłosił szef tej frakcji w PE, Niemiec Manfred Weber.
Partia Europejskich Socjalistów ma wybrać swojego kandydata na początku grudnia. Na razie pewne jest, że nie będzie startował lider frakcji socjalistów w PE, Niemiec Udo Bullmann, który wykluczył taką możliwość już kilka miesięcy temu.
W połowie września Słowak Marosz Szefczovicz, wiceszef Komisji Europejskiej ds. unii energetycznej, poinformował, że zamierza kandydować z ramienia socjalistów.
Po lewej stronie sceny politycznej jest jednak kilka głośnych nazwisk, o których się spekuluje. Chodzi o szefową unijnej dyplomacji Federicę Mogherini, wiceszefa KE Fransa Timmermansa czy komisarza ds. gospodarczych i finansowych Pierre'a Moscoviciego.
Rada Europejska nie jest prawnie związana wskazaniem europejskich partii politycznych i już po wyborach do PE może zdecydować, że szefem KE zostanie inna osoba niż wiodący kandydat zwycięskiego ugrupowania.