W poniedziałek przywódcy Francji, Niemiec, Włoch i Hiszpanii na szczycie w Wersalu pod Paryżem opowiedzieli się za Unią Europejską różnych prędkości, co ma pozwolić pewnym krajom członkowskim na szybszą integrację w wybranych dziedzinach.
Według Adama Bielana, który skomentował ten pomysł w „Sygnałach Dnia” w Polskim Radiu, jest to podsumowanie kadencji Donalda Tuska.
– podkreślił.Spotkanie w Wersalu to dobre podsumowanie dwuipół letniej kadencji Donalda Tuska, to pod okiem Donalda Tuska doszło do tego rodzaju odpowiedzi na kryzysy europejskie
Reklama
Wicemarszałek zaznaczył, że do tej pory nie było żadnego komentarza Donalda Tuska w temacie pomysłu „Unii Europejskiej różnych prędkości”. – Ja pytam, gdzie jest Donald Tusk? Donald Tusk milczy, Donald Tusk jak zwykle w trudnych dla siebie sprawach schował głowę w piasek – ocenił.
– powiedział Bielan.Tusk przeniósł do Brukseli swoją metodę z Polski nienarażania się, „ciepłej wody w kranie”. Dlatego, że cokolwiek by powiedział na temat Europy wielu prędkości, to komuś by się naraził. Albo by się naraził Włochom, Francuzom, albo by się naraził Grupie Wyszehradzkiej, więc woli nic nie mówić
Z kolei minister w KPRM Paweł Szefernaker mówił o Tusku na antenie Polskiego Radia 24.
– podkreślał minister.Jeżeli Donald Tusk i czołowi politycy europejscy mieszają się w kwestie polskie, to jest to zgodne z demokracją. Jeżeli Polska mówi o sprawach w drugą stronę, to jest to niezgodne z demokracją. (...) Rząd polski poprosił o to, aby na dzisiejszym posiedzeniu Rady Europejskiej pojawił się Jacek Saryusz-Wolski jako jedyny oficjalnie zgłoszony kandydat, to do podjęcia tej decyzji w myśl reguł brukselskich potrzeba jednomyślności (...). Ale żeby podjąć decyzję, kto ma być przewodniczącym (Rady Europejskiej – red.), według brukselskich reguł nie jest potrzebna jednomyślność
Zdaniem Szefernakera Donald Tusk „nie jest kandydatem, który zablokuje Europę dwóch prędkości”.
– tłumaczył.Właśnie za jego prezydentury w Unii Europejskiej ta koncepcja się narodziła. W czasie, kiedy Polak jest przewodniczącym Rady Europejskiej, rodzi się koncepcja coraz poważniej brana przez brukselskie elity, żeby Polska nie była krajem w pierwszej prędkości Unii. Wybierając Polaka na to stanowisko, liczyliśmy, że będzie inaczej i że Donald Tusk będzie bronił polskiego interesu
– skomentował.Na pewno ostatnie działania, na przykład związane z listem premier Szydło, wymusiły żeby w tej chwili przewodniczący Tusk powtarzał, że jest neutralny. (...) Być może Tusk starał się być neutralny, ale jak rządziła w Polsce Platforma Obywatelska. Walka z PiS, walka z naszym obozem politycznym, była silniejsza i przestał być neutralny, zaangażował się w spór w Polsce
Jak podkreślił, Prawo i Sprawiedliwość oraz rząd podjął decyzję o wysunięciu kandydatury Jacka Saryusza-Wolskiego na przewodniczącego RE „także po ostatnich zachowaniach przewodniczącego Tuska”.
Minister przypomniał, że 2,5 roku temu PiS popierało kandydaturę Tuska na szefa RE. – Mówiliśmy wtedy o tym, że za 2,5 roku powiemy „sprawdzam” – mówił Szefernaker. Jak dodał, na decyzję PiS miały wpływ m.in. wydarzenia z grudnia ub. roku, gdy „blokowano sejm i w sposób pozaparlamentarny walczono z wybranym demokratycznie rządem i większością parlamentarną”. – Donald Tusk właśnie wtedy przyjechał do Polski i zaangażował się bezpośrednio w spór polityczny w Polsce – zaznaczył.
O tym mówił również marszałek senatu Stanisław Karczewski w „Kwadransie politycznym” TVP1.
– podkreślił.Wiemy, co wydarzyło się w ostatnich miesiącach, jak Donald Tusk traktował polska politykę. Niepotrzebnie komentował, niepotrzebnie wspierał opozycję. Wszedł w buty opozycji, zrobił bardzo źle, niedobrze. Jako szef Rady Europejskiej nie powinien tego robić, powinien być bezstronny
Zdaniem Karczewskiego, gdyby doszło do wyboru Tuska, który – jak zwrócił uwagę – nie jest kandydatem polskiego rządu i nie ma poparcia Polski, byłaby to sytuacja „precedensowa”. Odnosząc się do stwierdzenia, że jeśli chodzi o reelekcję, takie poparcie wcale nie jest konieczne, powiedział: „Tak, ale to są takie kruczki. Jednak jest to zupełnie naturalne, że powinien mieć”. Przekonywał, że chodzi też o „pewną tradycję”. – Będzie to złamanie takich standardów, które do tej pory obowiązywały i one powinny obowiązywać – wskazał.
Na reelekcję Tuska liczy za to ktoś inny.
– powiedziała kanclerz Niemiec Angela Merkel w oświadczeniu w Bundestagu na kilka godzin przed szczytem UE.Dzisiaj będziemy decydować o ponownym wyborze Donalda Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej na kolejne 2,5 roku. Postrzegam jego ponowny wybór jak oznakę stabilności dla całej Unii Europejskiej i cieszę się na kontynuację współpracy z nim