Politycy Platformy Obywatelskiej i media jej sprzyjające od kilku miesięcy lansują tezę, że Donald Tusk jest pewniakiem na drugą kadencję w fotelu "króla Europy", a jedynie polski rząd nie podjął decyzji. Tymczasem okazuje się, że wybór szefa przewodniczący Rady Europejskiej wcale nie jest przesądzony. - Z tego co wiem, na dzisiaj dwa rządy UE na pewno Donalda Tuska nie poparły - zdradził we wtorek rano europoseł Ryszard Czarnecki.
Wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego był dzisiaj gościem w “Kwadransie politycznym” TVP1. Rozmawiano między innymi o przyszłości Donalda Tuska w Brukseli i jego szansach na drugą kadencję.
– Rząd maltański – a teraz mamy prezydencję tego małego, ale uroczego państwa, półroczną w Unii – on oficjalnie prowadzi rozmowy z poszczególnymi krajami. Nie słyszałem, żeby była już rozmowa z rządem polskim. Sam Donald Tusk się do polskiego rządu nie zgłaszał, co jest ewenementem. W 60-letniej historii EWG, a potem Unii Europejskiej nie było takiej sytuacji, żeby ktoś, kandydat na najwyższe stanowisko w UE, nie prosił o pomoc własnego rządu – mówił Ryszard Czarnecki w “Kwadransie politycznym” TVP1.
Bardzo zaskakująco zabrzmiała jednak inna informacja. Przeczy bowiem narracji od dawna przedstawianej przez liberalne media.
– Z tego co wiem, na dzisiaj dwa rządy UE na pewno Donalda Tuska nie poparły. Mówię tutaj o rządzie Włoch i rządzie Królestwa Szwecji, ale słyszymy też o kolejnych, które wstrzymują się ze swoją decyzją, więc sprawa się toczy - ujawnił europoseł Czarnecki.
Czyli Tusk wraca do Polski?
Źródło: TVP1,niezalezna.pl,300polityka.pl
#Ryszard Czarnecki
#Unia Europejska
#Donald Tusk
gb