"Każdy, kto wybiera drogę zła, niszczy samego siebie" - napisał w mediach społecznościowych prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, komentując bunt Jewgienija Prigożyna przeciwko rosyjskiej armii.
Zełenski zauważył, że "wybrali wysłanie kolumn wojsk, by zniszczyć życie mieszkańców innego kraju. Terroryzowanie pociskami i dronami. Rzucanie setek tysięcy osób na wojnę, tylko po to, by samemu zabarykadować się w Moskwie przeciwko tym, których się uzbrajało".
Everyone who chooses the path of evil destroys himself. Who sends columns of troops to destroy the lives of another country and cannot stop them from fleeing and betraying when life resists. Who terrorizes with missiles, and when they are shot down, humiliates himself to receive…
— Володимир Зеленський (@ZelenskyyUa) June 24, 2023
"Przez długi czas Rosja używała propagandy, by zamaskować swoją słabość i głupotę swojego rządu. Teraz powstał taki chaos, że żadne kłamstwo go nie zatuszuje"
Jak dodał - "im dłużej Rosja będzie utrzymywać swoje wojska i najemników na naszej ziemi, tym więcej chaosu, bólu i problemów stworzy dla siebie samej".
Wczoraj szef Grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn przekazał, że oddziały regularnej rosyjskiej armii zaatakowały obóz wagnerowców, co skutkowało licznymi ofiarami śmiertelnymi. Oznajmił, że zamierza "przywrócić sprawiedliwość" w siłach zbrojnych i wezwał, by nie okazywać mu sprzeciwu.
W sobotę w godzinach porannych przywódca najemników poinformował, że znajduje się w kwaterze Południowego Okręgu Wojskowego w Rostowie nad Donem i oczekuje tam na przybycie ministra obrony Siergieja Szojgu oraz szefa sztabu generalnego Walerija Gierasimowa. Zagroził, że w przeciwnym razie wagnerowcy "pójdą na Moskwę".
Pojawiły się również doniesienia, że Grupa Wagnera przejęła kontrolę nad wszystkimi obiektami wojskowymi w Woroneżu, mieście położonym 500 km na południe od stolicy Rosji.
Władimir Putin nazwał żołnierzy najemniczej Grupy Wagnera zdrajcami i zapewnił, że buntownicy poniosą odpowiedzialność przed prawem i narodem, a Rosja zostanie obroniona.
Prigożyn zadeklarował dziś po przemówieniu Władimira Putina, że jego bojownicy nie poddadzą się w walce z regularną rosyjską armią.