Ta wojna zakończy się zwycięstwem nas wszystkich, to będzie historyczne zwycięstwo; także przyszłe pokolenia Rosjan nam podziękują - stwierdził we włoskiej telewizji RAI prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Dodał, że Europejczycy muszą modlić się o to, aby Ukraina nie upadła, bo skończy się to wojną europejską.
Zełenski zapytany, czy obawia się nowej rosyjskiej ofensywy, odparł: "Rosjanie na pewno nie mogą posunąć się dalej naprzód; nie są tak potężni, jak byli wcześniej. Teraz my jesteśmy znacznie silniejsi od nich. My wiemy, że jeśli przegramy, stracimy wszystko; domy, dzieci, rodziców".
"Po tym, co się stało 24 lutego zeszłego roku, nie ma żadnych kompromisów. Pogwałcone zostało prawo międzynarodowe, wszystko to, co ludzkie zostało pogwałcone. My się ich nie boimy, nikt się ich nie boi i nie dzieje się zgodnie z planami" Rosjan
- dodał prezydent.
Na pytanie o to, czy władze w Kijowie przygotowują się na lata wojny, odpowiedział: "Przygotowujemy się na krótką wojnę, która zakończy się zwycięstwem. Dla nas bardzo ważne jest to, by nie zamrażać tego konfliktu. Ten błąd już popełniono po 2014 roku".
Zełenski powiedział: wojna musi zakończyć się "zwycięstwem nas wszystkich, zwycięstwem pokoju".
"To będzie historyczne zwycięstwo; także przyszłe pokolenia Rosjan nam podziękują"
- zaznaczył.
Prezydent przyznał, że nie jest pewien, czy Rosja mogłaby się poddać. "Uważam, że ta wojna nie może trwać w nieskończoność. W nowoczesnym świecie nie może trwać wiele lat, bo toczy się na kontynencie europejskim" - stwierdził.
Jego zdaniem "ludzie wiedzą, gdzie jest prawda, a gdzie kłamstwo".
"Kraje w Europie i na świecie rozumieją, jaka jest sytuacja" i także to, że Putin "nie zatrzyma się na Ukrainie" - zauważył Zełenski.
Następnie oświadczył: "Europejczycy muszą modlić się o to, by Ukraina nie upadła, bo wtedy wojna stałaby się naprawdę europejska".
Mówiąc o zbliżającej się wizycie premier Meloni w Kijowie, prezydent podkreślił, że władze w Rzymie odegrały ważną rolę w przyznaniu Ukrainie statusu kandydata do Unii Europejskiej. "Włochy w nas uwierzyły. Zobaczyły Ukrainę jako kraj będący równym partnerem" - dodał, wyrażając uznanie dla poprzedniego premiera Mario Draghiego.
Bardzo pozytywnie ocenił również swoje dotychczasowe rozmowy z premier Meloni i odnotował pomoc otrzymaną od Włoch.
"Bardzo dziękuję za jej stanowisko i czekam na nią. Wiem, że przybędzie. Ukraina czeka na Giorgię" - dodał.
"Czekamy również - zaznaczył - na obronę przeciwlotniczą, na decyzję w sprawie systemów takiej obrony. Nie wiem, czy nastąpi to teraz".
"Potrzebna jest nam połączona pomoc całego kontynentu europejskiego"
- oznajmił ukraiński przywódca.
Nieoficjalnie włoskie media informują, że premier Meloni będzie w Kijowie we wtorek.