- Mam nadzieję, że Niemcy wyciągną wnioski historyczne - przynajmniej w ciągu jednej wojny powinni stanąć po właściwej stronie. Gaz nie może być ważniejszy niż życie dzieci, które są mordowane. Co minutę umiera w Mariupolu dziecko - mówiła w programie "Jedziemy" Inna Sovsun, deputowana Rady Najwyższej Ukrainy.
Sovsun została zapytana o ocenę dotychczasowych negocjacji rosyjsko-ukraińskich.
"Warto wiedzieć, że tam nie ma dwóch równoprawnych partnerów. Jest agresor i ofiara. Trzeba to jasno powiedzieć. To nie są dwie strony tak samo odpowiedzialne za wojnę. 160 tysięcy osób jest w Mariupolu, 200 tysięcy w Czernihowie. W każdej minucie te osoby umierają. Jednocześnie musimy zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby nie mieć porozumienia, które doprowadzi do kolejnej wojny za miesiąc, rok czy za 10 lat"
- powiedziała.
Dodała, że "nie jest nadmierną optymistką, jeżeli chodzi o rezultaty tych rozmów".
"Ten scenariusz już mieliśmy. Wojna nie była prowadzona na tak szeroką skalę, ale wojna trwająca od 2014 roku spowodowała śmierć 14 tysięcy ludzi w ciągu 8 lat. Jakakolwiek umowa z Rosją nie będzie efektywna, jeśli nie będziemy w stanie zaufać Rosji"
- podkreśliła.
"Proszę podać mi jeden powód, abym miała wierzyć w cokolwiek, co Putin powie. Przed rozpoczęciem wojny Putin mówił w telewizji, że nie zaatakuje Ukrainy. 2 tygodnie po rozpoczęciu wojny Ławrow powiedział, że Rosja nie zaatakowała Ukrainy. Nie możemy im ufać, to jest główny problem"
- przypomniała.
Michał Rachoń zapytał ukraińską polityk, jakie są jej zdaniem szanse na rozwiązanie tego konfliktu w ramach negocjacji.
"Nie sądzę, by było jakiekolwiek inne rozwiązanie poza tym wojskowym. Podobnie sytuacja wyglądała w trakcie II wojny światowej. Wtedy nie było żadnego dyplomatycznego rozwiązania na agresję Hitlera. Trzeba było odpowiedzieć militarnie. Również Ukraina może wygrać tylko i wyłącznie wojskowo"
- oceniła.
Inna Sovsun odniosła się także do polityki prowadzonej przez Niemców, którzy są przeciwni nakładaniu sankcji na gaz i ropę z Rosji.
"Przynajmniej w ciągu jednej wojny światowej Niemcy powinni stanąć po właściwej stronie. To sytuacja czarno-biała. Jest agresor i jest ofiara. Nie można udawać, że chce się mieć dobre relacje z obiema stronami konfliktu. Mam nadzieję, że Niemcy wyciągną wnioski historyczne. Gaz nie może być ważniejszy niż życie dzieci, które są mordowane. Co minutę umiera w Mariupolu dziecko"
- powiedziała ukraińska deputowana.