Jak komisje śledcze zdemaskowały głupotę polityków od ośmiu gwiazdek Czytaj więcej w GP!

Rosjanie łamią zawieszenie broni. Zgodzili się na ewakuację cywilów, a potem zaczęli ostrzał!

Jak przekazują ukraińskie władze, siły rosyjskie łamią porozumienie o zawieszeniu broni. W związku z nieustającym ostrzałem miejsc skąd mieli wyjść cywile, planowana ewakuacja zostaje odwołana. Wszystko dzieje się pomimo mediacji Czerwonego Krzyża. Opuścić niebezpieczne tereny udało się jedynie 400 osobom.

@ecotv_tv

„Trwające ostrzały uniemożliwiają otwarcie korytarzy humanitarnych, którymi można by było bezpiecznie ewakuować ludność cywilną i dostarczać leki oraz żywność”

– poinformował rzecznik MSZ Ołeh Nikołenko na Facebooku. 

„Twierdzenia rosyjskiego ministerstwa obrony o tym, że rzekomo siły ukraińskie tworzą przeszkody dla ewakuacji mieszkańców otoczonych miast nie są zgodne z prawdą i są dezinformacją, której celem jest usprawiedliwienie przestępczych działań rosyjskiej armii” – wskazał Nikołenko.

Rzecznik zarzucił stronie rosyjskiej „ignorowanie apeli organizacji międzynarodowych, w tym Czerwonego Krzyża” oraz łamanie konwencji genewskiej i dokonywanie zbrodni wojennych.

"W związku z tym, że strona rosyjska nie przestrzega zawieszenia broni i kontynuuje ostrzały zarówno samego Mariupola, jak i jego okolic, dla zachowania bezpieczeństwa ewakuacja mieszkańców jest przełożona"

- poinformowały wcześniej władze tego miasta. 

Osoby, które zebrały się, by wziąć udział w ewakuacji, wezwano do rozejścia się i udania się do schronów. Na zdjęciach opublikowanych w internecie widać tłum ludzi czekających na opuszczenie miasta.

Władze poinformowały w komunikatorze Telegram, że są kontynuowane rozmowy ze stroną rosyjską, by umożliwić ewakuację mieszkańców. 

Komunikat Czerwonego Krzyża

Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża (MKCK) przekazał, że według jego informacji ewakuacja ludności cywilnej z oblężonych przez wojska rosyjskie ukraińskich miast Mariupol i Wołnowacha nie będzie mogła rozpocząć się w sobotę.

"Prowadzimy dialog ze stronami dotyczący bezpiecznego przejścia ludności cywilnej z różnych miast dotkniętych konfliktem" - podał MKCK w komunikacie.

"Dzisiejsze wydarzenia w Mariupolu i innych miastach rozdzierają serce. Każda inicjatywa stron konfliktu, która dałaby cywilom wytchnienie od przemocy i pozwoliłaby im dobrowolnie wyjechać na bezpieczniejsze tereny jest mile widziana" - dodano.

Niektórym udało się ewakuować

Jedynie ok. 400 osób udało się ewakuować z oblężonego przez wojska rosyjskie ukraińskiego miasta Wołnowacha i okolicznych wsi. Według wcześniejszych planów z miasta miało wyjść ponad 15 tys. osób.

"Byli to ludzie, którym udało się dotrzeć do miejsca, w którym dzień wcześniej zatrzymał się konwój pojazdów ewakuacyjnych" - sprecyzował szef wojskowo-cywilnej administracji obwodu donieckiego Pawło Kyryłenko.

Wyjaśnił, że na sobotę planowano ewakuację znacznie większej liczby ludności, jednak ze względu na rosyjski ostrzał transport wstrzymano. "Przemieszczanie się w okolicy stało się niebezpieczne" - zaznaczył szef administracji.

Z okolic Wołnowachy planowano ewakuować ponad 15 tys. osób, jednak w godzinach południowych armia rosyjska rozpoczęła ostrzał miasta.

"Rosja naruszyła umowę. Nawet przy mediacji Czerwonego Krzyża nie wypełnia swoich zobowiązań i ostrzeliwuje miasto"

- powiedział Kyryłenko.

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

#Ukraina