W raporcie CAR poinformowano, że wpisany odręcznie znak w języku koreańskim, oznaczenia liczbowe o treści "112", a także szczegóły techniczne dotyczące m.in. budowy śrub wskazują na to, że w Charkowie prawdopodobnie eksplodował północnokoreański pocisk balistyczny krótkiego zasięgu KN-23, znany też jako Hwasong-11A lub KN-24 (Hwasong-11B).
Koreańskie pociski w rękach Rosjan
Grupa śledcza dodała, że powtarzający się numer "112" może odnosić się do zakładów zbrojeniowych im. 11 lutego, jednego z największych producentów uzbrojenia w Korei Północnej, lub roku 2023, czyli roku 112. w północnokoreańskim kalendarzu dżucze.
Korea Północna już od półtora miesiąca dostarcza Rosji pociski artyleryjskie kalibru 122 i 152 mm oraz rakiety do wieloprowadnicowych wyrzutni Grad - oznajmił w połowie września 2023 roku generał Kyryło Budanow, szef ukraińskiego wywiadu wojskowego (HUR). Inne doniesienia mówiły o ponad 1 mln sztuk amunicji artyleryjskiej, przekazanej Moskwie przez Pjongjang.
Północnokoreańskie pociski są przestarzałe i bardzo nieprecyzyjne. Zainteresowanie Kremla tą bronią dowodzi, że Rosjanie jeszcze bardziej niż dotychczas stawiają na ilość, a nie na jakość
- oceniała również we wrześniu agencja Reutera.
Na początku stycznia br. Biały Dom powiadomił o transferze do Rosji północnokoreańskich rakiet balistycznych o zasięgu do 900 km. Waszyngton ujawnił wówczas, że rosyjska armia użyła ich co najmniej dwukrotnie, pierwszy raz wystrzeliwując jeden pocisk 30 grudnia, a potem kilka kolejnych - 2 stycznia. Pierwsza rakieta miała spaść na puste pole w obwodzie zaporoskim; nie poinformowano o efektach kolejnych ostrzałów.