Ukraińskie władze poinformowały, że minionej doby dwie osoby zginęły, a 14 zostało rannych w ciągu minionej doby w wyniku rosyjskich ostrzałów w obwodzie donieckim na wschodzie kraju. Z kolei w obwodzie charkowskim, siedmioro nastolatków ucierpiało na skutek eksplozji miny motylkowej
Zabici cywile byli mieszkańcami Bachmutu i Torecka. Od 24 lutego 2022 roku, czyli początku inwazji Kremla na Ukrainę, w regionie donieckim zginęło już co najmniej 1346 osób, a 2983 doznały obrażeń. Są to jednak wyłącznie potwierdzone przypadki, które nie obejmują bilansu ofiar w zniszczonych, okupowanych przez wroga Mariupolu i Wołnowasze - powiadomił gubernator obwodu donieckiego Pawło Kyryłenko.
Ośmioro nastolatków w wieku 14-17 lat znalazło w Iziumie fragment miny motylkowej. Po podniesieniu ładunku wybuchowego z ziemi i odrzuceniu go, mina eksplodowała. Siedmioro dzieci zostało rannych w wyniku uderzenia odłamkami. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo - oznajmił w mediach społecznościowych szef władz Charkowszczyzny Ołeh Syniehubow.
Pozostawione przez rosyjskie wojska ładunki wybuchowe stanowią poważne zagrożenie dla ukraińskiej ludności cywilnej. Co kilka dni napływają doniesienia o ofiarach śmiertelnych z powodu nastąpienia lub najechania na minę. Szczególnie niebezpieczne są miny motylkowe oraz tzw. ładunki-pułapki, często umieszczane przez agresora na terenie zabudowań mieszkalnych.