Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Rosji kończą się Iskandery. To dlatego atakują S-300?

Rosja coraz częściej ostrzeliwuje ukraińskie cele naziemne pociskami przeciwlotniczymi S-300. - Wskazuje to na kurczące się rosyjskie zapasy pocisków balistycznych Iskander; Rosji zostało ich około 100 - poinformował rzecznik dowództwa sił powietrznych Ukrainy Jurij Ihnat, cytowany przez agencję UNIAN.

S-300
S-300
Autorstwa Kremlin.ru, CC BY 4.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=6740178

Ihnat stwierdził, że Ukraina nie dostanie wystarczająco wielu nowoczesnych zachodnich systemów obrony powietrznej, takich jak Patriot PAC-3 czy SAMP/T, by zestrzelić w powietrzu wszystkie rakiety S-300.

"Trzeba je zniszczyć w miejscach, z których uderzają. Na wschodzie jest to odległość nawet 150 km. Trzeba je niszczyć albo pociskami HARM, albo w inny sposób" - powiedział.

Rzecznik przypomniał, że choć Rosja ostrzeliwuje cele naziemne, to pociski rakietowe S-300 są przeznaczone do ostrzeliwania celów powietrznych, przede wszystkim samolotów, śmigłowców, pocisków manewrujących i dronów.

- Używają ich rakiet systemu S-300 od Charkowa do obwodu mikołajowskiego i widzimy, że uderzają nimi w Kijów. Świadczy to o tym, że brakuje im rakiet balistycznych. Zostało im już mniej niż 100 Iskanderów - tak wynika z danych Głównego Zarządu Wywiadu Wojskowego. Wróg próbuje więc wykorzystać ten potencjał, bo wyprodukował sporo rakiet S-300 i ma ich wiele w magazynach. W ten sposób je wykorzystują

 - powiedział Ihnat.

Dodał, że nowszy system rakietowy ziemia-powietrze S-400 "będzie prawdopodobnie rzadziej używany, choć jego zasięg wynosi setki kilometrów".

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP

#Rosja #Ukraina

mk