Wolność dana nam jest jak resztki dla psa, czyli przypadek ośmiu gwiazdek Czytaj więcej w GP!

Rosjanie mają problem. Nie udało im się stworzyć dużego zgrupowania uderzeniowego na południu Ukrainy

Rosyjskie siły nie stworzyły jak dotąd dużego zgrupowania uderzeniowego, które mogłoby rozpocząć ofensywę na szeroką skalę w obwodzie zaporoskim na południu Ukrainy - oświadczył w czwartek pułkownik Jewhen Jerin, rzecznik ukraińskich wojsk walczących na tym odcinku frontu.

Mvs.gov.ua, CC BY 4.0 <https://creativecommons.org/licenses/by/4.0>, via Wikimedia Commons

Według Jerina większe zagrożenie stanowią obecnie lotniska wojskowe wroga na okupowanym Krymie, które są wykorzystywane do przeprowadzania ataków rakietowych na terytorium Ukrainy, a także jako miejsce lądowań samolotów transportowych, przewożących żołnierzy i uzbrojenie - czytamy na łamach rządowego portalu ArmiaInform.

Na Krymie trwa też przymusowa "paszportyzacja" (przyznawanie rosyjskich paszportów w celu ewentualnego zmobilizowania tamtejszej ludności (na wojnę z Ukrainą)

- dodał pułkownik.

Oceny Jerina dotyczące możliwego rosyjskiego natarcia na kierunku zaporoskim są zgodne z wnioskami przedstawionymi w jednej z ostatnich analiz amerykańskiego Instytutu Studiów nad Wojną (ISW). Eksperci think tanku podkreślili, że próby niedawnych rosyjskich ataków w centralnej części obwodu zaporoskiego miały charakter zakłócający, tj. obliczony na rozproszenie i odciągnięcie uwagi ukraińskich wojsk, by w ten sposób stworzyć warunki do decydującej operacji ofensywnej w obwodzie ługańskim, na wschodzie kraju.

Jak informowali wcześniej przedstawiciele władz w Kijowie, szturmy wroga na kierunku zaporoskim były przeprowadzane bardzo małymi grupami żołnierzy, liczącymi około 10-15 osób.

 



Źródło: pap Niezalezna.pl

#Ukraina #wojna #Rosja

as