Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Na masową skalę deportują ukraińskie dzieci do Rosji. Putin stosuje strategię Lenina i Stalina

Mykoła Kułeba, były ukraiński rzecznik praw dziecka i dyrektor organizacji pozarządowej Save Ukraine ocenił, że działania Rosji polegające na nielegalnych deportacjach ukraińskich dzieci do Rosji i umieszczaniu ich tam w obozach w celu "reedukacji" to strategia znana od stu lat, którą wcześniej realizował Lenin i Stalin, a teraz - Putin.

Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne
fot. Maciej Luczniewski/Gazeta Polska

"Nasze dzieci, które do 2014 roku mieszkały w Donbasie, dzisiaj walczą z bronią w rękach przeciwko Ukrainie w szeregach rosyjskiej armii. Do tego opowiadają, że wojują z nazistami. Polityka prania mózgów i powiększania liczby ludności (w wyniku deportacji Ukraińców) jest uzgadniania i realizowana na najwyższych szczeblach władzy (w Moskwie). Jeśli nie da się kogoś zastraszyć, wypędzić lub zabić, to (trzeba) go deportować, reedukować i później wykorzystywać do własnych celów. To wszystko jest bardzo proste"

- powiedział Kułeba w rozmowie z rosyjską niezależną telewizją Nastojaszczeje Wriemia.

W ocenie byłego rzecznika praw człowieka takie praktyki Kremla wyczerpują wszelkie uznane przez prawo międzynarodowe znamiona zbrodni ludobójstwa.

"Chodzi o zniszczenie ukraińskiej tożsamości narodowej"

- podkreślił dyrektor Save Ukraine.

"To była ewakuacja" 

Jak przyznał, okupacyjne władze celowo wprowadzają w błąd rodziców z zajętych terytoriów Ukrainy, zachęcając ich do wysyłania dzieci na "wypoczynek" do Rosji. "Potem jednak rodzice słyszą: A kto wam powiedział, że to miał być wypoczynek? To była ewakuacja" - relacjonował Kułeba.

Osoby niepełnoletnie są na terytorium Rosji w zasadzie pozbawione możliwości dochodzenia swoich praw.

"Jest to skrajnie trudne, ponieważ (dziecko) trafia tam do strefy strachu, gdzie po prostu nie ma do kogo się zwrócić. Międzynarodowe instytucje tam nie funkcjonują - ani UNICEF, ani ONZ. Bardzo trudno jest też odnaleźć (pracowników) Czerwonego Krzyża. (...) Dlatego rodziny, które znalazły się w takiej sytuacji, boją się nawet rozmawiać ze mną przez telefon"

- przyznał szef ukraińskiej organizacji.

Rosja prowadzi systematyczną i celową politykę wywozu i indoktrynacji dzieci z okupowanej Ukrainy, która łamie Konwencję Genewską i potencjalnie narusza postanowienia konwencji o ludobójstwie - ocenili we wtorek autorzy nowego raportu Obserwatorium Konfliktów Uniwersytetu Yale. Eksperci porównali rosyjską praktykę do tej stosowanej przez III Rzeszę.

Dokument opisuje losy dwóch grup dzieci: tych wysłanych przez rodziców w okupowanym Donbasie na obozy w głąb Rosji w celu uchronienia ich przed wojną oraz tych zabranych z domów dziecka i innych ukraińskich państwowych instytucji na terenach zajętych po inwazji. W przypadku tej pierwszej grupy potwierdzono pobyt 6 tys. niepełnoletnich osób w różnego rodzaju obozach, choć według autorów rzeczywista liczba jest prawdopodobnie wielokrotnie wyższa.

Dzieci wysłano do sieci co najmniej 43 obozów w całej Rosji, w tym na Syberii i Dalekim Wschodzie. Jak przyznali autorzy raportu, choć rodzicom obiecano powrót dzieci, to później ten proces wstrzymano, celowo utrudniając kontakt z dziećmi czy przenosząc je do innych, daleko położonych placówek.

W reakcji na raport Departament Stanu USA wezwał Rosję do sporządzenia rejestru dzieci zabranych z Ukrainy i dopuszczenia do ośrodków niezależnych obserwatorów. Nazwał też rosyjską praktykę zbrodnią wojenną.

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

#Władimir Putin #Ukraina #Rosja #Mykoła Kułeba

mm