Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Świat

Rosja chce przypisać zamach Ukrainie. „Dla reżimu ważniejszy jest podbój sąsiada niż bezpieczeństwo obywateli“

Próby łączenia przez władze Rosji piątkowego zamachu terrorystycznego w Krasnogorsku pod Moskwą z Ukrainą nie mają żadnych podstaw - stwierdził minister spraw zagraniczny Estonii Margus Tsahkna. Dyplomata wytknął też rosyjskiemu reżimowi skandaliczne priorytety.

"Atak w sposób jasny i oczywisty pokazał, że reżim Putina skupia się na podboju sąsiedniego państwa zamiast na bezpieczeństwie własnych obywateli. Nie byłby to pierwszy raz, gdyby Putin użył ataku wymierzonego w cywili do uzasadnienia swoich wojskowych celów" - zaznaczył Tsahkna.

Reklama

Jego zdaniem "niestety już widać, że Kreml stara się w sposób zupełnie nieuzasadniony połączyć ten zamach z Ukrainą".

"Estonia stanowczo potępia terroryzm w jakiejkolwiek formie. To jednak cyniczne, że atak spod Moskwy jest wykorzystywany przez reżim rosyjski do oskarżeń przeciwko Zachodowi czy Ukrainie"

– napisał z kolei na platformie X prezydent Estonii Alar Karis.

Zamach pod Moskwą

W sobotę przed ambasadą Rosji w Tallinie - obok upamiętnień Aleksieja Nawalnego i trwającej przeciwko Ukrainie wojny - mieszkańcy miasta złożyli kwiaty i zapalili znicze, mające uczcić ofiary piątkowego zamachu.

Uzbrojeni napastnicy zaatakowali salę koncertową Crocus City Hall w Krasnogorsku pod Moskwą. Dotąd potwierdzono śmierć 133 osób, a odpowiedzialność za atak wzięła na siebie organizacja Państwo Islamskie. Z Tallina Jakub Bawołek.


Reklama