Ukraina nie posiada informacji o tzw. nocnych atakach na Kreml - powiedział ukraińskiej redakcji BBC Serhij Nykyforow, rzecznik prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego. Ocenił, że jest to eskalowanie sytuacji przed 9 maja. - Wysunięte przez Rosję pod adresem Ukrainy oskarżenia o nocne ataki na Kreml mogą świadczyć o przygotowywaniu przez stronę rosyjską w najbliższym czasie "ataku terrorystycznego" przeciwko Ukrainie na dużą skalę - oświadczył Mychajło Podolak, doradca prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego.
Jak dodał rzecznik, prezydent Ukrainy wielokrotnie podkreślał, że Ukraina kieruje wszystkie swoje siły i środki na wyzwolenie swoich terytoriów, a nie na atakowanie cudzych ziem.
"To, co wydarzyło się w Moskwie, jest oczywiście eskalowaniem sytuacji przed 9 maja. Oczekiwana metoda naszych przeciwników"
Podolak zaś przekazał agencji Reutera, że Kijów nie ma nic wspólnego z atakami dronów na Kreml. Takie działania nie dałyby Ukrainie niczego na polu bitwy, a jedynie mogłyby sprowokować Rosję do bardziej radykalnych kroków - dodał.
Oskarżenie Kijowa o atak i aresztowanie rzekomych ukraińskich sabotażystów może wskazywać na to, że Moskwa przygotowuje się do "ataku terrorystycznego" na dużą skalę przeciwko Ukrainie w najbliższych dniach - podkreślił Podolak.