Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

„Musimy wygrać”. Amerykańscy politycy, którzy odwiedzili Polskę, deklarują dalsze wsparcie dla Ukrainy

Amerykańscy politycy, którzy odwiedzili w ostatnim czasie Polskę, ostrzegają, że wojna na Ukrainie będzie długa i krwawa. Deklarują jednak, że nadal będą wspierać Kijów. 

Zdjęcie ilustacyjne
Zdjęcie ilustacyjne
pixabay.com

Po wybuchu wojny wielu amerykańskich kongresmanów i senatorów zdecydowało się na oficjalne delegacje do Polski. Ich celem było dowiedzenie się jak wygląda sytuacja na froncie, sytuacja humanitarna czy kwestia transportu pomocy wojskowej. Zwykle spotykali się z polskimi politykami, uchodźcami z Ukrainy i amerykańskimi żołnierzami stacjonującymi w naszym kraju. Często odwiedzali też Rzeszów i przejścia graniczne z Ukrainą. Wygląda na to, że ich delegacje przyniosły odpowiedni efekt, a oni sami zrozumieli, jak ważna jest ta wojna dla całego wolnego świata. 

Demokratyczna kongresman z Ohio Marcy Kaptur jest jedną z współprzewodniczących tzw. Kongresowego Caucusu Ukraińskiego, który zrzesza polityków zajmujących się sprawami pomocy dla Kijowa. Była również jednym z dwudziestu polityków z obu partii, którzy odwiedzili granicę polsko-ukraińską podczas wielkanocnej przerwy w pracach Kongresu. Po tym, co zobaczyła i usłyszała, jest przekonana, że ta wojna się nie skończy szybko. „Tak naprawdę jesteśmy na samym początku tej wojny” - powiedziała. 

Z jej zdaniem zgodził się lider większości w Izbie Steny Hoyer, który odwiedził Polskę w ramach innej delegacji. Jego zdaniem to nie jest konflikt tylko między Rosją i Ukrainą, a między liberalnymi wartościami zachodu a dyktaturami, które reprezentuje Putin. Wyraził też żal, że zachód nie zrobił wystarczająco dużo, aby go powstrzymać po aneksji Krymu. „Pozwoliliśmy Putinowi uwierzyć, że mógł zrobić to, co zrobił, bezkarnie” - stwierdził - „Nie możemy wysyłać despotom z całego świata wiadomości, że tego typu działania będą tolerowane”. 

Wcześniej Kongres przyznał Bidenowi blisko 14 miliardów dolarów na pomoc Ukrainie w aktualnej ustawie budżetowej. Co ciekawe prezydent prosił tylko o 10 miliardów, pozostała kwota była inicjatywą samych polityków z Kapitolu. Amerykańskie media donoszą jednak, że gigantyczna skala pomocy dla Ukrainy sprawiła jednak, że te pieniądze już się kończą i wkrótce Biden poprosi o kolejne. Zapewne zrobi to jeszcze w tym tygodniu, jak tylko kongresmani wrócą do pracy po przerwie, bo istotny jest tutaj pośpiech.

Zapytany o to, na jaką kwotę wsparcia mogą liczyć Ukraińcy, Hoyer nie zastanawiał się długo nad odpowiedzią. „Na tyle, ile będą potrzebować” - odparł - „Myślę, że prezydent uważa tak samo. Musimy wygrać tę wojnę”.

Zachód od początku bał się, że wsparcie dla Ukrainy może doprowadzić do eskalacji konfliktu z państwem, które ma największy arsenał nuklearny na świecie. Dzisiaj ten lęk już osłabł, co widać chociażby po tym, że zachód zaczął słać Kijowowi także ciężką broń – wcześniej słali niemal wyłącznie broń defensywną, której Ukraina nie mogłaby za bardzo użyć przy ataku na Rosję – ale na razie pozostał jeden temat tabu: wejście zachodnich wojsk na terytorium Ukrainy i ich bezpośredni udział w walkach. To właśnie dlatego administracja Bidena musi ograniczać się do słania broni Ukraińcom. Kongresman Betty McCollum, która w zajmującej się finansowaniem rządu Komisji Aprowizacyjnej zajmuje się wydatkami na obronność, oceniła po wizycie w Polsce, że transfery uzbrojenia były niezwykle udane. 

Inni kongresmani zauważają jednak, że o ile broń dociera w ukraińskie ręce bez większych przeszkód, o tyle sytuacja pomocy humanitarnej jest dużo trudniejsza. Kaptur zauważyła, że niemal nic z przekazanego przez USA jedzenia czy zapasów medycznych nie dotarło do najbardziej poszkodowanych przez rosyjską agresję miast, jak np. Czernichów, pomimo tego, że Rosjanie już się z nich wycofali. Uważa, że rząd USA powinien zmienić swoje podejście i zreformować sposoby niesienia tej pomocy. Zaproponowała na przykład, żeby żołnierze Gwardii Narodowej zbierali tę pomoc w całym kraju i transportowali ją drogą lotniczą do magazynów w Polsce, w pobliżu granicy.

Inni politycy uważają, że Biden powinien być bardziej agresywny jeśli chodzi o pomoc wojskową. Wcześniej rząd USA dawał na przykład zielone światło na transfer polskich MiGów-29 na Ukrainę, ale wycofał się z tego pomysłu, kiedy strona polska zaproponowała im pośrednictwo. Pentagon uznał wtedy, że ten plan jest zbyt prowokacyjny. Niektórzy politycy nadal naciskają jednak na Bidena, aby się w końcu na niego zgodził.

- Twierdzą, że nikogo nie powstrzymują przed transferem myśliwców, ale główny problem jest taki: państwa, które je posiadają, nie oddadzą ich o ile nie dostaną gwarancji, że zostaną zastąpione. Tu wchodzi do akcji USA

 - powiedział kongresman Jason Crow, weteran z Iraku i Afganistanu.

To pomoże nam unowocześnić naszych sojuszników poprzez zapewnienie im F-16, a także w tym samym czasie pomóc Ukrainie. To jeden obszar, w którym moglibyśmy nieco odpuścić

Amerykańscy politycy nie ukrywali, że byli pod wielkim wrażeniem postawy Polaków i polskiego rządu wobec kryzysu humanitarnego wywołanego przez wojnę. Twierdzą, że Polacy zachowali się heroicznie, przyjmując tłumy uchodźców. Kaptur stwierdziła, że to było „coś wyjątkowego”. „To niemal surrealistyczne, że miliony osób, dzieci, zostały przyjęte i nic nie wskazuje na to, żeby były jakieś kłopoty” - skomentowała. Kongresman Donald Norcross przyznał jednak, że spotkanie z nimi było dla niego trudne. „Nic nie przygotowuje cię na spotkanie twarzą w twarz z ofiarami wojny” - powiedział. 

 



Źródło: niezalezna.pl, The Hill

#USA #wojna #Ukraina

Wiktor Młynarz