Zdaniem premiera Mateusza Morawieckiego atak na Lwów, do którego doszło w czasie przemowy prezydenta USA w Warszawie, jest sygnałem, że Rosja chce posunąć się dalej, niż Ukraina. Do ostrzału miasta odniósł się również szef ministerstwa obrony narodowej. Zdaniem Mariusza Błaszczaka, czas ataku nie był przypadkowy.
Prezydent USA Joe Biden podczas swojej przemowy na Zamku Królewskim w Warszawie zwrócił się do obywateli Rosji. Powiedział m.in., że nie wierzy, że Rosjanie cieszą się "z mordowania niewinnych ludzi, dzieci, dziadków, że przyjmujecie to, że szkoły, szpitale położnicze są bombardowane i ostrzeliwane rosyjskimi rakietami czy też miasta otaczane po to, żeby uchodźcy nie mogli z nich uciekać".
"Oczywiście, jestem przekonany, że Moskwa usłyszy te słowa" – powiedział o sobotnim przemówieniu prezydenta USA Joe Bidena premier Mateusz Morawiecki. "Bardzo ważne były słowa prezydenta USA skierowane do Rosjan" – dodał premier.
"Putin robi wszystko, żeby rosyjska propaganda zniszczyła wolne umysły, ale myślę, że jest tam wielu mądrych i dobrych ludzi, którzy rozumieją, że dzieje się zło za przyczyną Rosji i Rosjan. Bo to nie jest wojna Putina, nie zgadzam się, gdy ktoś mówi, że to Putin's war. To jest wojna Rosji, tak jak II wojna światowa nie byłą wojną Hitlera, tylko wojną III Rzeszy niemieckiej przeciwko wolnemu światu"
– dodał premier.
Stwierdził także, że nadal ma nadzieję, że Rosjanie będą przeciwko tej wojnie, ale "to nie jest wielka nadzieja".
Mateusz Morawiecki był pytany również o ocenę rosyjskiego ataku rakietowego na Lwów, do którego doszło w tym samym czasie, kiedy w Warszawie na placu Zamkowym przemawiał prezydent USA Joe Biden.
"Jest to bardzo wyraźny sygnał Rosjan, że będą się posuwać dalej i my sobie z tego zdajemy sprawę, dlatego wzmacniamy wschodnią flankę NATO, czyli wschodnią część Polski, amerykańskich żołnierzy jest tutaj coraz więcej, już ponad 10 tys. To też jest siła realna wojskowa, oprócz tego rozmawiamy z naszymi sojusznikami o wsparciu w postaci najnowocześniejszego sprzętu i ten sprzęt też do Polski przybył, więc już wzmacniamy nasze bezpieczeństwo"
– powiedział premier Mateusz Morawiecki.
Dodał, że dzisiaj najważniejsze jest to, co dzieje się za naszą wschodnią granicą, gdzie na szańcach i barykadach wznoszonych na ulicach "Ukraińcy biją się za naszą wolność".
"Oni tam walczą za nas, a my pomagamy im tutaj, ale też pomagamy w Brukseli, w Waszyngtonie i także przez takie wizyty, jak ta pana prezydenta Bidena w Warszawie"
– powiedział premier.
Do dzisiejszego ataku na Lwów odniósł się również minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak. Szef resortu obrony, który wieczorem był gościem Polsat News został zapytany, czy ataki rakietowe na Lwów, które nastąpiły w okolicach przemówienia prezydenta USA Joe Bidena na Zamku Królewskim w Warszawie, to sygnał tego, że wizyta amerykańskiego przywódcy w Polsce została zauważona przez Kreml.
"Niewątpliwie tak. Niewątpliwie odbieram to jako sygnał płynący ze strony Kremla"
- powiedział Błaszczak.
Podkreślił, wizyta Joe Bidena w Polsce jest ważna, bo pokazuje jedność Sojuszu Północnoatlantyckiego. Według ministra pokazuje to też Rosjanom, że NATO jest zdeterminowane, by bronić państw członkowskich, by bronić Polskę.