Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Białoruś chce zrobić z młodych Ukraińców niewolników. Szokujące doniesienia Łatuszki w TV Republika

- Mamy nagranie, gdzie przedstawiciel Łukaszenki mówi, że jak to oni mówią "po wyzwoleniu" kolejnych miast na terytorium Ukrainy, będzie trzeba więcej dzieci przywozić na terytorium Białorusi. Później mówią, że będą zajmować się reedukacją tych dzieci, co już jest przestępstwem, a później będą im kazać pracować w białoruskiej spółce państwowej. Czyli oni ściągają siłę roboczą - mówił wiceprzewodniczący białoruskiego gabinetu przejściowego, były ambasador w Polsce Paweł Łatuszka w rozmowie z redaktor Katarzyną Gójską w programie TV Republika "W punkt".

zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne
wallpaper flare

Z raportu organizacji National Anti-Crisis Management, z którego wynika, że białoruski reżim jest zaangażowany w nielegalne deportacje i reedukację ukraińskich dzieci. Organizacja wylicza, że do tzw. obozów wypoczynkowych i sanatoriów na terytorium Białorusi nielegalnie przywieziono ok. 2150 ukraińskich dzieci, w tym sieroty. W Strasburgu raport ten prezentował wiceprzewodniczący białoruskiego gabinetu przejściowego, były ambasador w Polsce Paweł Łatuszka. - Państwo przygotowaliście raport na temat zbrodni za którą Vladimir Putin a także tzw. rzeczniczka praw dziecka w Federacji Rosyjskiej są ścigani międzynarodowymi listami gończymi przez trybunał w Hadze. Z tego raportu wynika, że Białoruś bierze udział w wywożeniu, w kradzieży ukraińskich dzieci i te dzieci przynajmniej częściowo kierowane są przez Rosjan właśnie na teren Białorusi, trafiają do tamtejszych ośrodków. Proszę powiedzieć coś więcej o tych ustaleniach - powiedziała redaktor Katarzyna Gójska. 

- Ustaliliśmy po pierwsze, że na terytorium Białorusi są trzy ośrodki, do których kierowane są dzieci. Dwa w obwodzie mińskim, trzeci w obwodzie homelskim tuż obok granicy z Ukrainą. Wiemy, że w ubiegłym roku sprowadzono na terytorium Białorusi 1500 dzieci z Ukrainy. W tym roku już 1100, ale są dalsze plany. Znamy osoby i fundacje, które w tym uczestniczą. Wiemy, że finansuje to białoruska spółka państwowa, która jest wielkim producentem soli potasowej na rynki światowe. Co ciekawe, w kilku krajach europejskich są lobbyści, którzy lobbują zniesienie sankcji w stosunku do tej firmy, która deportuje ukraińskie dzieci

– powiedział.

Paweł Łatuszka podkreślił, że udało im się ustalić, że prezydent Białorusi nie tylko bierze czynny udział w deportacji ukraińskich dzieci na terytorium Białorusi, ale również pomaga w deportacji dzieci do Rosji. - On jest przewodniczącym tzw. ZBIR-u - Związku Białorusi i Rosji i jest szefem tego związku, takim "małym bossem" Putina. Żartuję oczywiście, ale formalnie tak to właśnie jest. Podpisuje budżet tej organizacji, podpisuje rezolucje. Dotarliśmy do tych dokumentów, gdzie jest napisane, że on poleca sfinansować specjalny program dla zorganizowania deportacji dzieci z tzw. Donieckiej Republiki Ludowej i tzw. Ługańskiej Republiki Ludowej. Mamy nagranie, gdzie przedstawiciel Łukaszenki mówi, że jak to oni mówią "po wyzwoleniu" kolejnych miast na terytorium Ukrainy, będzie trzeba więcej dzieci przywozić na terytorium Białorusi. Później mówią, że będą zajmować się reedukacją tych dzieci, co już jest przestępstwem, a później będą im kazać pracować w białoruskiej spółce państwowej. Czyli oni ściągają siłę roboczą - zaznaczył.

Katarzyna Gójska oceniła, że to brzmi, jakby Białoruś chciała sobie wyhodować przyszłych niewolników. - Łukaszenka to zbrodniarz, który prowadzi zbrodnie przeciwko narodowi białoruskiemu. I przygotujemy kolejny raport, w którym przedstawimy jego zbrodnie przeciwko ludzkości. On już tyle zrobił przeciwko Białorusinom i Ukraińcom, że powinien zostać pociągnięty do odpowiedzialności - podkreślił.

 



Źródło: Niezalezna.pl

Adrian Siwek